Na takim orzeczeniu zyskać mogą tysiące osób, które latami opiekują się bliskimi po wypadkach, znajdującymi się w stanie wegetatywnym albo w ciężkim stanie, bez szans na poprawę.
Teraz SN wskazał na piśmie, co dla praktyki tzw. likwidacji szkód, ale też orzecznictwa sądowego ma istotne znacznie, że naruszenie dobra osobistego w postaci więzi bliskości następuje tylko w razie istnienia szczególnie silnego stosunku emocjonalnego i psychicznego o charakterze rzeczywistym i trwałym. Szczególnie istotna dla oceny znaczenia tej uchwały ma też druga przesłanka wskazana przez sąd. Otóż uprawnieni do zadośćuczynienia będą tylko członkowie rodzin osób, których uszczerbek na zdrowiu jest najcięższy i nieodwracalny.
- Cieszymy się z takiego uzasadnienia, bo odpowiada ono w pełni naszemu postrzeganiu tego arcyważnego w ostatnim czasie dla odpowiedzialności odszkodowawczej zagadnienia. Chodzi o przypadki, w których naruszenie więzi rodzinnej wiąże się z dotkliwą, niekończącą się krzywdą, i jest porównywalne z krzywdą związaną z definitywną utratą osoby najbliższej – wskazuje Aleksander Daszewski, radca prawny w biurze Rzecznika Finansowego - Oznacza to, że rodziny najciężej poszkodowanych będą lepiej chronione, a jednocześnie to uprawnienie nie wpłynie w istotny sposób na ceny polis OC komunikacyjnego.
Z kolei zdaniem Paweł Zagaj, nadzorujący Wydział Pozasądowego Rozwiązywania Sporów w Biurze RF wskazuje, że ponieważ uchwała określa ważną zasadę odpowiedzialności ubezpieczycieli, więc powinna zwiększyć się liczba sporów rozwiązywanych polubownie, a nie rozstrzyganych przez sąd. Do tej pory takie spory rzadko kończyły się ugodą, ze względu na to, że część towarzystw nie uznawała tego typu roszczeń. Nie było więc pola do rozmów o wysokości zadośćuczynienia.
Nie miejmy jednak złudzeń: uchwała Sądu Najwyższego potwierdzająca prawo ubiegania się o zadośćuczynienie przez bliskich osób znajdujących się w stanie wegetatywnym, niewątpliwie odbiją się na cenach komunikacyjnych polis OC, po prostu może podnieść ich cenę