W swoim raporcie Rzecznik Finansowy zwraca uwagę, że klienci po wypadku dziecka są rozczarowani jakością oferty ubezpieczeniowej. Tym bardziej, że nawet atrakcyjnie wyglądające opcje ochrony, są obwarowane wieloma trudnymi do spełnienia warunkami.
- Każdego roku około 200 osób dzwoni i pisze do nas z prośbą o poradę lub interwencję. Przypuszczamy jednak, że więcej klientów ma różne problemy i wątpliwości. Jednak ze względu na niskie kwoty ewentualnego sporu, nie podejmują działań. Na tej podstawie dostrzegamy, że klienci nie są świadomi zakresu umów „NNW szkolnego". Mam nadzieję, że nasz Raport poprawi tą sytuację. Wydaje się jednak, że ubezpieczyciele powinni lepiej informować o tym jak działa takie ubezpieczenie. Pomoże to uniknąć rozczarowania klientów na etapie likwidacji szkody- mówi Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.
Niskie sumy ubezpieczenia
Z obserwacji ekspertów Rzecznika Finansowego wynika, że na dziś podstawowym problemem są niskie sumy ubezpieczenia.
- Mamy świadomość, że dla niektórych rodzin te 40-50 zł rocznej składki, płatne na początku roku szkolnego to istotne obciążenie. Z drugiej strony, dla części rodziców to kwota pomijalna, sprawiająca, że nie interesują się za co tak naprawdę płacą - mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w Biurze Rzecznika Finansowego.
Według niej zakłady ubezpieczeń powinny oferować większe możliwości różnicowania zakresu ochrony, wysokości sum ubezpieczenia, a co za tym idzie również składek w ramach jednej grupy uczniów.