Tej treści orzeczenie, mające duże znaczenie dla zasad wypłaty odszkodowania, wydał niedawno Sąd Najwyższy.
Wynika z niego, że pomniejszenie odszkodowania może nastąpić także wtedy, kiedy poszkodowanemu nie można przypisać winy.
Weszła na słup
Właśnie tak według sądu było było w sprawie Katarzyny K., która mając 15,5 roku, nie wiadomo dlaczego, mimo ostrzeżeń innych bawiących się wraz z nią, weszła po drabince zamontowanej na słupie energetycznym na wysokość 6 m i dotknęła przewodów. Uczyła się w szkole muzycznej. W wyniku porażenia straciła obie ręce i nogę. Badający tragiczny wypadek biegli, a za nimi sądy uznały, że dziewczyna nie miała odpowiedniego rozeznania w znaczeniu swego zachowania, zagrożeniach, a więc winy przypisać jej nie można.
Pozwanej w sprawie sieci energetycznej też nie można postawić żadnego zarzutu, gdyż na słupie było zawieszone ostrzeżenie o treści: „Nie dotykać, niebezpieczeństwo". Ogrodzenia wokół słupa przepisy nie wymagały.
Sąd okręgowy zasądził na jej rzecz 550 tys. zł oraz rentę. Uszczerbek na jej zdrowiu wycenił bowiem na 1,1 mln zł. Powódka domagała się 1,55 mln zł. Obniżając żądaną kwotę, sąd uwzględnił przyczynienie się przez dziewczynę do powstania szkody w 50 proc. Dlatego w tym samym procencie zmniejszył jej zadośćuczynienie.