Turyści chcieli 5 tys. złotych za stan łazienki. Sami muszą zapłacić 1,7 tys. złotych

Wyrok poznańskiego sądu pokazuje, że czasem warto dobrze się zastanowić, patrząc na skalę niedoróbek podczas wakacyjnego wyjazdu, czy faktycznie jest sens iść do sądu.

Aktualizacja: 07.02.2018 13:13 Publikacja: 07.02.2018 12:53

Turyści chcieli 5 tys. złotych za stan łazienki. Sami muszą zapłacić 1,7 tys. złotych

Foto: Adobe Stock

Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu opisał portal tur-info.pl.

Turyści wyjechali w podróż poślubną na jedną z wysp greckich. Po powrocie domagali się od biura podróży 5 tysięcy złotych m.in. za stan łazienek.

Pierwszego dnia pobytu w hotelu młode małżeństwo zostało zakwaterowane w apartamencie. Kolejne dni spędzili w pokoju w bungalowie. Skarżyli się, że w łazience była wyłącznie wanna, z  zasłoną prysznicową z ceraty. Wanna nie miała sitka przy odpływie, przy czym istniała możliwość zamknięcia odpływu. Kran i odpływy były stare, wytarte, a fugi pociemniałe. Jeden z kantów z płytek ceramicznych był nieznacznie uszczerbiony. Suszarka do włosów szybko się nagrzewała. W pokoju turyści znaleźli jednego karalucha.

Po powrocie do kraju, powołując się na stan pokojów i łazienek złożyli reklamację. Chcieli przyznania im 5 tysięcy złotych rekompensaty, z czego 2,6 tysiąca złotych miało stanowić różnicę między wycieczką do hotelu 5,5-gwiazdkowego a 3,5-gwiazdkowego, pozostała zaś suma - rekompensatę za straty moralne, wynikające z niedogodności podczas pobytu w hotelu i brak pełnych informacji u rezydentów.

Biuro podróży wyraziło ubolewanie w związku z brakiem satysfakcji klientów, ale oświadczyło, że nie widzi podstaw do stwierdzenia, by standard zakwaterowania naruszał warunki umowy łączącej strony. Jak wyjaśniło, system kategoryzacji obiektów nie jest systemem ujednoliconym, w związku z czym hotele o tym samym standardzie, na przykład 5-gwiazdkowym, mogą się od siebie różnić. Obiekty starsze wyposażeniem i sposobem wykończenia, będą odbiegały w kwestiach estetycznych od obecnie panujących wzorców, stąd też nie sposób porównywać nowoczesne obiekty do przedmiotowego hotelu.

Sprawa trafiła do sądu, który uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. W uzasadnieniu odniesiono się do wszystkich zastrzeżeń turystów. Uznano m.in., że opis obiektu nie pozwala na potraktowanie ich jako wad (brak prysznica, istnienie odpływu), a że pozostałe to konsekwencja normalnego zużycia materiału i że przed turystami nie zatajono niczego przy zawieraniu umowy.

Odnosząc się do znalezionego w pokoju karalucha, Sąd Rejonowy stwierdził, że zdarzenie to miało charakter wyłącznie incydentalny i zrozumiały z uwagi na warunki pogodowe i przyrodnicze panujące na wyspach greckich. - Na podstawie jednostkowego przypadku nie sposób jednak uznać, że w pokoju czy ogólnie na terenie obiektu „gnieździły się karaluchy", a zjawisko to miało jakikolwiek związek z brakiem utrzymania czystości, warunków higienicznych przez hotel czy też organizatora imprezy - napisał sąd.

Wyrok ten podtrzymał Sąd Okręgowy w Poznaniu (sygn. akt XV Ca 590/17). Turyści zobowiązani zostali do pokrycia kosztów postępowania – w sumie wyniosły one 1684 złotych.

Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu opisał portal tur-info.pl.

Turyści wyjechali w podróż poślubną na jedną z wysp greckich. Po powrocie domagali się od biura podróży 5 tysięcy złotych m.in. za stan łazienek.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a