Dane o kolejkach na wjazd do Polski podała ukraińska służba graniczna. W Rawie Ruskiej-Hrebennem na wjazd czekało w sobotę 300 samochodów; na przejściu Ustiług- - 250, Krakowiec-Korczowa - 200,

Jagodzin-Dorohusk - 190; Uhrynów - 150; Szeginie-Medyka- 120, Hruszów-Budomierz -100, Smolnica—Krościenko - 60.

Żadnych kolejek nie ma natomiast na ukraińskich przejściach drogowych z Węgrami, Słowacją, Rumunią i Mołdawią. Stan oblężenia polskich przejść rozpoczął się od przywrócenia małego ruchu granicznego przez Polskę 3 sierpnia. Strona ukraińska spodziewa się normalizacji sytuacji w ciągu tygodnia. Jednak jest gorzej niż było. Kolejka rośnie. W piątek na granicach stało 1200 aut, a w czwartek 1050 czekających na wjazd do Polski.

Zdanie Ukraińców winę za ogromne kolejki ponosi opieszałość polskich służb granicznych, szczególnie celników. W czerwcu już była podobna sytuacja. Na wjazd do Polski czekało ok. 2000 samochodów z powodu „strajku polskich celników". Strajkiem włoskim na różnych przejściach z Ukrainą próbowali oni wymóc m.in. podwyżki płac.