Poczta Polska zostaje sama na rynku paczek i listów

Firma Tba przestała dostarczać przesyłki i wnioskuje o upadłość. A InPost rezygnuje z listonoszy.

Aktualizacja: 20.07.2016 07:38 Publikacja: 19.07.2016 19:26

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Dwóch dużych rodzimych operatorów pocztowo-kurierskich wycofuje się z rynku. Tba Express jeszcze w zeszłym roku ogłaszało mocarstwowe plany, a od paru dni już nie obsługuje klientów. Z kolei w ubiegłym tygodniu związana ze znanym biznesmenem Rafałem Brzoską spółka InPost ogłosiła zakończenie działalności pocztowej.

A to nie koniec zmian w branży. Rynek pocztowo-kurierski (KEP) mocno się bowiem konsoliduje. Po akwizycji w 2015 r. Siódemki przez DPD, teraz FedEx finalizuje fuzję z TNT, a niemiecki Geis przejęcie spółki K-Ex (dawny Kolporter Ekspress).

Tba zniknie z rynku?

Tba, firma z pod warszawskich Marek, która specjalizowała się w dostawach paczek miejskich w całym kraju i określała się liderem branży na Mazowszu, 30 czerwca złożyła w sądzie wniosek o upadłość. Dzień wcześniej taki sam wniosek złożył jej wierzyciel.

– Spółka jest nam jeszcze dłużna ok. 200 tys. zł – wyjaśnia Sebastian Didyk z Schafer Rolls, klienta Tba Express.

Co się stało? Nie wiadomo. Telefony w centrali Tba milczą.

Z naszych informacji wynika, że ze spółki wycofał się dotychczasowy inwestor. Ustalenie tego, kto nim był nie jest proste. Eksperci branży kurierskiej twierdzą, że udziały w Tba Express miał fundusz WSI Capital. – Nie potwierdzamy ani nie zaprzeczamy – usłyszeliśmy w funduszu.

Nieoficjalnie mówi się, że inwestorem miał być też Vinci Capital, fundusz zarządzany przez Janusza Arciszewskiego, byłego prezesa Aster City. Jego syn, Krzysztof, zasiadał w zarządzie Tba (w maju został wykreślony z KRS). Przedstawiciele funduszu zaprzeczyli nam jednak, by Vinci miało jakiekolwiek związki z Tba.

Dane KRS wskazują natomiast, że udziałowcami w Tba są dziś prezes spółki Wioletta Jaworska i firma Poltel Communications z Toronto.

Eksperci branży kurierskiej, z którymi rozmawialiśmy, są zaskoczeni sytuacją Tba. Przekonują, że firma mogła podbić krajowy rynek.

– Przejęli krakowską spółkę Sky Couriers. Mieli podpisane umowy. Ich klientami byli m.in. RWE, ABC Data czy Sephora. Współpracowali z 4 tys. sklepów Żabka i Freshmarket jako punktami odbioru paczek – wylicza jeden z ekspertów.

Jak zaznacza, Tba stworzyło strukturę do obsługi przesyłek w całym kraju. – Mieli 300 kurierów, 21 oddziałów z centralną sortownią w Łodzi. Po wyjściu inwestora stracili jednak płynność. Polegli na przesyłkach pobraniowych – dodaje.

Od 1 lipca Tba całkowicie wstrzymało odbiór paczek od klientów. Wielu pracowników nie dostało pieniędzy.

Giganci biją się o paczki

Równie duże problemy, ale w segmencie pocztowym, ma InPost. Firma, która jeszcze w 2014 r. święciła triumfy, pokonując Pocztę Polską (PP) w wyścigu o wart 0,5 mld zł kontrakt na obsługę korespondencji sądów i prokuratur, ostatecznie wycofuje się z rynku listów.

W firmie tłumaczą, że decyzja została podjęta po szczegółowej analizie efektów działań restrukturyzacyjnych. Jeszcze kilka tygodni temu Rafał Brzoska tłumaczył nam, że ograniczy działalność segmentu listów o 30 proc. i wypowie nierentowne umowy (spółka rozwiązała kontrakty m.in. z Cyfrowym Polsatem, Polkomtelem, Playem i Selgrosem).

Teraz się okazuje, że choć restrukturyzacja przynosi oszczędności na oczekiwanym poziomie, to spadek przychodów jest tak drastyczny, że InPost całkowicie wycofuje się z sektora pocztowego. Pracę ma stracić nawet ponad 1,2 tys. osób. „Zarząd liczy na redukcję kosztów i oszczędności, które będą wykorzystane na rozwój usług perspektywicznych" – poinformowała spółka.

O co chodzi? O branżę kurierską. Ale zdobycie na tym rynku mocnej pozycji nie będzie proste. Jak wyjaśnia Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ, segment kurierski InPostu nie jest na razie rentowny, podobnie jak jego zagraniczne paczkomaty.

Poza tym konkurencja na rodzimym rynku paczek jest ogromna. O przesyłki biją się PP oraz zagraniczni giganci: francuski DPD (w ub.r. przejął Siódemkę), niemieckie DHL i Geis (łączy się właśnie ze spółką K-Ex), a także brytyjski GLS oraz amerykańskie UPS i FedEx.

Ten ostatni miesiąc temu wchłonął innego potentata – holenderskie TNT. – Będziemy mieli 10 proc. rynku, ale planujemy dalszy rozwój – mówił nam przy tej okazji Mariusz Mik, szef FedEx w Polsce.

Opinia

Artur Olejniczak, ekspert Instytutu Logistyki i Magazynowania

Od kilku lat na polskim rynku logistycznym zachodzą wyraźne procesy konsolidacyjne. Mamy dynamicznie rosnący sektor e-commerce, który przyciąga największych światowych graczy. Nie ma wątpliwości, że w efekcie na rynku pozostaną tylko najsilniejsi. Rodzimy rynek charakteryzuje obecność małych, lokalnych operatorów, którzy wciąż próbują walczyć. Niewątpliwie na obraz branży wpłyną decyzje KE, która dąży do otwarcia sieci i infrastruktury, magazynów dla wszystkich operatorów, a także trendy rynkowe. Chodzi m.in. o usługi „on demand", w ramach których kurier oprócz paczek na prośbę klienta odbierze też np. pranie, czy o „uberyzację", czyli zastąpienie kurierów przygodnymi osobami.

Dwóch dużych rodzimych operatorów pocztowo-kurierskich wycofuje się z rynku. Tba Express jeszcze w zeszłym roku ogłaszało mocarstwowe plany, a od paru dni już nie obsługuje klientów. Z kolei w ubiegłym tygodniu związana ze znanym biznesmenem Rafałem Brzoską spółka InPost ogłosiła zakończenie działalności pocztowej.

A to nie koniec zmian w branży. Rynek pocztowo-kurierski (KEP) mocno się bowiem konsoliduje. Po akwizycji w 2015 r. Siódemki przez DPD, teraz FedEx finalizuje fuzję z TNT, a niemiecki Geis przejęcie spółki K-Ex (dawny Kolporter Ekspress).

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej