Cyfryzacja kolei z przeszkodami

Instalacja cyfrowego systemu sterowania ruchem ERTMS idzie jak po grudzie. Przewoźnicy niechętni kosztownemu systemowi.

Publikacja: 18.07.2018 06:00

PKP PLK wyda ponad 6 mld zł na cyfryzację sterowania ruchem kolejowym. Przewoźnicy będą musieli zain

PKP PLK wyda ponad 6 mld zł na cyfryzację sterowania ruchem kolejowym. Przewoźnicy będą musieli zainwestować na ten sam cel setki mln zł.

Foto: Fotorzepa

Polska zobowiązała się do wprowadzenia do 2030 roku cyfrowego zarządzania ruchem kolejowym ERTMS. Przewoźnicy nie chcą jednak montować w pojazdach tego kosztownego systemu, bo nie widzą korzyści. W Polsce ERTMS pierwszej i drugiej generacji działa na ponad 300 kilometrach linii, gdy PKP PLK zarządza 19 tys. km.

PKP PLK ocenia, że zabudowa urządzeń ETCS (pokładowa część ERTMS) drugiej generacji wersji baseline 3 na pojazdach nowych to wydatek co najmniej miliona złotych, zaś na modernizowanych 1,5 mln zł. Przewoźnicy wymieniają jeszcze wyższe kwoty.

Szczególnie oporni są operatorzy towarowi: ich lokomotywy są w większości stare, a pociągi nie przekraczają 100 km/h. Tymczasem zalety ERTMS uwidaczniają się przy prędkości przekraczającej 130 km/h. Powyżej 160 km/h system jest obowiązkowy. Ponieważ w Polsce handlowe prędkości nie przekraczają 160 km/h, więc i przewoźnicy pasażerscy nie palą się do wydatków i takich pojazdów jest niewiele. W system ETCS wyposażone są tylko nowe pojazdy, m.in. elektryczne zespoły trakcyjne Pendolino i Dart.

Dyrektor Centrum Unijnych Projektów Transportowych Przemysław Gorgol mimo to namawia, aby przewoźnicy jak najszybciej decydowali się na inwestycje w ERTMS, wyposażając także starszy tabor. Zaznacza, że to ostatnia perspektywa unijna, w której będą pieniądze na tego typu zakupy przez przewoźników. – Dofinansowanie sięgnie połowy kosztów – zaznacza dyrektor. – Pieniądze z unijnego dofinansowania na cyfryzację kolei nie są problemem – podkreśla. Przyznaje jednak, że przewoźnicy muszą znaleźć wkład własny.

Dyrektor CUPT wskazuje, że w Czechach z instrumentu „Łącząc Europę" ponad 160 mln euro trafiło na instalację ETCS w przeszło 600 pojazdach. Dodaje, że dostępne będą także inne fundusze i nie obawia się oskarżeń o udzielenie nienależnej pomocy publicznej, skoro Czesi otrzymali zgodę KE.

Kłopotliwe opóźnienia

Zarządca infrastruktury PKP PLK zakładał spore inwestycje w ERTMS już w poprzedniej perspektywie unijnej, ale z powodu opóźnień w obudowie linii poślizg zanotowała także cyfryzacja systemów sterowania ruchem kolejowym.

Dyrektor CUPT szacuje, że PKP PLK dokonała 15 proc. zaplanowanych wdrożeń ERTMS. Z przewidywanych 2 tys. km poziom 2 ERTMS jest zainstalowany na 257 km, ale do końca 2018 roku będzie już 548 km. W przypadku GSM-R instalacja obejmuje 10 proc. planów.

PKP PLK obiecuje, że do 2023 roku zmodernizuje 9 tys. km linii. Prezes Urzędu Transportu Kolejowego Ignacy Góra przypomina, że do 2030 roku PKP PLK deklaruje objęcie systemem GSM-R ponad 14 tys. km, zaś na 6,5 tys. km linii wprowadzenie europejskiego standardu sterowania ruchem kolejowym ERTMS. Prezes UTK podkreśla, że ERTMS zapewnia m.in. wyższą przepustowość linii kolejowych, zwiększa bezpieczeństwo ruchu oraz zapewnia interoperacyjność.

PKP PLK szacuje, że koszt wyposażenia kilometra linii w ETCS poziom 2 wynosi blisko 0,5 mln zł, zaś GSM-R ponad 0,2 mln zł. Cały rachunek przekroczy 6 mld zł. Zarządca infrastruktury wylicza ponadto, że roczny koszt utrzymania kilometra systemu ETCS wyniesie blisko 20 tys. zł, zaś GSM-R ponad 4 tys. zł.

Z opóźnień we wdrażaniu ERTMS nie są zadowoleni producenci taboru. Członek zarządu Pesy ds. marketingu Sławomir Piątek zaapelował o jak najszybsze wprowadzenie ERTMS. – Klienci wymagają od nas wyposażenia pociągów w ERTMS, a my nie mamy gdzie ich przetestować – tłumaczył. Dodał, że pojazdy z bydgoskiej fabryki muszą jeździć na próby na odcinek Legnica–Węgliniec.

Państwo nie przygotowało krajowych dostawców

Miliardy wydane na ERTMS ominą polskie firmy. W ostatniej dekadzie kolej nie dbała o rozwój lokalnych dostawców i zamawiała ten system bez zapewnienia polskim firmom wglądu do nowej technologii. W rezultacie potrzebne są jeszcze trzy–cztery lata do opracowania własnego systemu. Czeski zarządca kolejowych szlaków nie zaspał i korzystając z tych samych unijnych funduszy, zapisywał w kontraktach uczestnictwo lokalnych firm. W rezultacie Czesi mają własny system sterowania ruchem ERTMS, co zapewnia krajowi niezależność od obcych dostawców.

Jak jest to ważne, mogło się przekonać niedawno PKP PLK, gdy na stacji jednego z miast wojewódzkich zepsuł się komputer. Serwisant zagranicznego dostawcy przez tydzień nie mógł przyjechać. Usunięcie awarii zajęło ostatecznie dwa tygodnie, przy poważnym ograniczeniu ruchu na tej ważnej linii.

PKP PLK ma 50 różnych systemów sterowania i wdrożenie ERTMS znakomicie ułatwi zarządzanie ruchem. Dla wszystkich krajów sterowanie jest zasadniczą częścią kolejowej infrastruktury i dostawcy są pod szczególnym nadzorem. W Niemczech jest tylko dwóch (lokalnych) dostawców, choć od kilkunastu lat bezskutecznie stara się tam wejść Bombardier. We Francji jest jeden, podobnie jak w Czechach i oba zarządy korzystają tylko z krajowych producentów. Podobnie działa warszawskie metro, które całe sterowanie kupuje w polskiej firmie. Jej urządzenia są niezawodne i pociągi regularnie są odprawiane co dwie minuty, a w razie awarii obsługa stawia się do jej usunięcia nawet w nocy.

W Europie systemy ERTMS oferuje sześć firm, ale w tej grze chce uczestniczyć także polski przemysł. – Mamy czym się pochwalić, potrzebna jest jednak strategia rozwoju państwowej kolei, aby umożliwić krajowym producentom szybki rozwój i dojście do poziomu, w którym będziemy sami oferowali „narodowy" system – uważa prezes radomskiej firmy Zakłady Automatyki Kombud Kazimierz Frąk. Jego firma zatrudnia 220 osób (w tym 130 inżynierów) oraz kolejne 220 w spółkach powiązanych.

Z danych UTK wynika, że w Polsce działa pięć firm specjalizujących się w automatyce sterowania ruchem kolejowym, gdy w Hiszpanii jest ich osiem razy więcej.

Krok drugi – autonomia

Stowarzyszenie Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego rozważa możliwość wprowadzenia na polskie tory pojazdów autonomicznych. Jest do tego gotowe warszawskie metro. Takimi lokomotywami zainteresowane jest PKP Cargo, które podpisało z Pesą list intencyjny dotyczący przygotowania lokomotywy autonomicznej. Prezes Stowarzyszenia Józef Marek Kowalczyk uważa, że regulacje powinny sprzyjać pracom nad wprowadzeniem autonomicznych pojazdów na kolei. UTK przypomina, że przepisy wymagają co najmniej jednego maszynisty na pokładzie. Frąk podkreśla, że autonomizacja nie będzie zagrożeniem dla maszynistów, tym bardziej że przewoźnicy cierpią na brak tych specjalistów.

Polska zobowiązała się do wprowadzenia do 2030 roku cyfrowego zarządzania ruchem kolejowym ERTMS. Przewoźnicy nie chcą jednak montować w pojazdach tego kosztownego systemu, bo nie widzą korzyści. W Polsce ERTMS pierwszej i drugiej generacji działa na ponad 300 kilometrach linii, gdy PKP PLK zarządza 19 tys. km.

PKP PLK ocenia, że zabudowa urządzeń ETCS (pokładowa część ERTMS) drugiej generacji wersji baseline 3 na pojazdach nowych to wydatek co najmniej miliona złotych, zaś na modernizowanych 1,5 mln zł. Przewoźnicy wymieniają jeszcze wyższe kwoty.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec