Dane te podało rosyjskie Stowarzyszenie Użytkowników Transportu Lotniczego. Starty największych przewoźników na rynku krajowym wyniosły 25,6 mld rubli. To o 6 mld rubli więcej niż w tym samym okresie rok temu. W tym samym czasie loty za granicę przyniosły zysk 1,5 mld rubli; w sumie więc branża straciła 24,1 mld rubli.

Razem ze stratami na połączeniach u linii lotniczych wzrosły o 15 procent, do 225 mld rubli, wydatki na leasing, obsługę techniczną i remonty samolotów. Przez rok liczba pasażerów rosyjskich przewoźników zmniejszyła się o 1,2 procent, do 92 mln ludzi. Tendencja nadal jest negatywna. W czerwcu, czyli na początku wakacji, pasażerów było już mniej o 14,4 procent.

Według stowarzyszenia, świadczy to o tym, że „kryzys dopiero się rozkręca". Nawet najmniejszy wzrost cen biletów w momencie, kiedy spada siła nabywcza Rosjan pogarsza sytuację przewoźników. „Widać, że kosztem wzrostu taryf lub otworzeniem kierunków czarterowych, na przykład do Turcji, nie uda się wrócić do poprzedniego popytu na lotnicze usługi" - uważa Władimir Tasun szef stowarzyszenia.

Pomysł na poprawę sytuacji branży nie jest oryginalny - przewoźnicy liczą na zamówienia rządowe, maksymalną obniżkę podatków lub dopłaty do biletów dla najuboższych Rosjan mieszkających w mało zaludnionych i trudno dostępnych miejscach. Dla nich samolot to często jedyny środek transportu w kraju, który ma największe terytorium na świecie.