Zlokalizowana w mieście Chongqing firma Wukong Bikes poinformowała, że przytłaczająca większość z ich 1200 rowerów zaginęła lub została skradziona. W przeciwieństwie do konkurentów, firma nie zainstalowała w swoich rowerach systemów GPS. Kiedy kierownictwo spółki uznało, że technologia jest konieczna, nie było już na to pieniędzy.
Upadek Wukong Bikes uważany jest za pierwszy taki przypadek na dynamicznie rozwijającym się rynku wynajmu rowerów w Chinach. Usługi te nazywane są „rowerowym Uberem" i mają być rozwiązaniem w zakorkowanych miastach. W segmencie dominują spółki Mobike i Ofo.
Wukong był znacznie mniejszym graczem, który ofertę kierował głównie do studentów. Jego założyciel Lei Houyi powiedział lokalnym mediom, że powodem bankructwa, poza brakiem GPS, była niższa niż w przypadku większych konkurentów jakość rowerów. Dochodziło w związku z tym do częstych uszkodzeń jednośladów.
Systemy rowerów publicznych są popularne w wielu miastach na świecie, na przykład Londynie czy Paryżu, znane są także w Polsce.
W Chinach firmy udostępniające rowery nie stosują znanych z naszych miast stacji dokujących, ale aplikacje na telefon. Dzięki GPS użytkownik może zlokalizować jednoślad, następnie zapłacić za pośrednictwem smartfonu, odblokować pojazd, na przykład za pomocą kodu QR. Po zakończeniu jazdy rower może być pozostawiony w dowolnym miejscu.