Ciężarówka dobrem rzadkim

Z ogromnym popytem ledwo radzą sobie producenci naczep. Brak kierowców i nieprzyjazne regulacje wymuszą zaś wzrost cen usług przewozowych.

Aktualizacja: 04.06.2018 06:12 Publikacja: 03.06.2018 21:05

Ciężarówka dobrem rzadkim

Foto: Adobe Stock

Od kwietnia notujemy ponad 20-procentowy wzrost zapotrzebowania na transport, przy jednoczesnym dużym deficycie pojazdów w całej Europie – przyznaje Arkadiusz Andruch, dyrektor frachtu drogowego Rohlig Suus, jednego z większych polskich operatorów logistycznych. – To zupełnie nowa sytuacja – dodaje.

W pierwszym kwartale br. koszty przewoźników wzrosły o 7 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2017 r. – wynika z badań Capgemini i Transporeon. W ostatnim kwartale 2017 r. ceny przewozów wzrosły o 14 proc.

Tylko w Polsce ubiegłoroczne samochodowe przewozy ładunków zwiększyły się o 14,8 proc. w stosunku do 2016 r. Dynamika wzrostu przewozów kolejowych była niemal o połowę mniejsza – podał GUS.

Brakuje samochodów i kierowców

Na Platformie Trans.eu 70 proc. ofert publikowanych w 2018 r. to ładunki, a 30 proc. pojazdy. – Oczywiście każdy miesiąc jest inny, ze względu na sezonowość, lecz proporcja ładunków do pojazdów jeszcze nigdy nie była tak wysoka – podkreśla odpowiedzialny za sprzedaż giełdy transportowej Trans.eu w Europie Zachodniej Paweł Tronina. Uważa, że wiąże się to zarówno z globalnym niedoborem kierowców zawodowych, jaki i z coraz większą liczbą wysyłanych ładunków. Rośnie liczba ładunków całopojazdowych (FTL), jednak najdynamiczniej przybywa ładunków drobnicowych (LTL).

Coraz poważniejszy staje się problem braku kierowców. – Na naszych placach mamy nieodebrane przez przewoźników samochody, które są opłacone, jest dla nich praca, ale nie ma kim ich obsadzić – stwierdza szef marketingu DAF Trucks Polska Zbigniew Kołodziejek. Zagrożeniem dla branży mogą być także unijne regulacje. Uchwalona 29 maja przez europarlament propozycja dyrektywy o pracownikach delegowanych podniesie koszty przewoźników według szacunków KE o 0,5 mld euro.

Rekordowe zakupy

Mimo kłopotów i utrudnień w 2016 r. (najnowsze dane Eurostatu) udział polskich firm w międzynarodowych przewozach drogowych wzrósł o 3 pkt proc. do 28 proc. Najprawdopodobniej trend utrzymał się, bo w pierwszym kwartale tego roku udział zarejestrowanych w Polsce ciężarówek w przebiegach po płatnych drogach w Niemczech wzrósł w stosunku do analogicznego okresu 2017 r. o 1,3 pkt proc. do 17,1 proc., wynika z danych BAG.

Przewoźnicy na wyścigi kupują tabor. W kwietniu rejestracje nowych samochodów ciężarowych w UE zwiększyły się o 9,6 proc., w tym ciężkich (o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16 ton) o 11,7 proc. W pierwszych czterech miesiącach roku wzrost tego segmentu sięgnął 5,8 proc., podaje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów ACEA.

W Polsce wzrost liczby rejestracji samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony od początku roku wyniósł 18,9 proc., a w kwietniu 32 proc., wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Do 20 maja polscy klienci zamówili 10 703 ciężkie pojazdy.

– Firmy transportujące samochody z fabryk do klientów nie mają mocy przerobowych. Na ciągnik siodłowy czeka się trzy miesiące, bo są trudności z transportem – mówi odpowiedzialny za markę Mercedes-Benz Trucks Przemysław Rajewski.

Pół roku czekania

Producenci ciężarówek niedawno rozbudowali fabryki, np. DAF w tym roku zwiększył produkcję z 1100 do 1300 pojazdów tygodniowo. – Zdarzają się takie dni jak 21 maja, gdy tylko z Niemiec i Wielkiej Brytanii napłynęły zlecenia na produkcję 500 samochodów – wskazuje Kołodziejek.

Z niespotykanie dużym popytem z trudem radzą sobie producenci naczep. Po czterech miesiącach liczba rejestracji naczep wzrosła w Polsce o 12,5 proc., a w samym kwietniu o 38,4 proc., wynika z danych PZPM.

Grupa Wielton to trzeci w Europie pod względem wielkości producent naczep i przyczep, ale klienci muszą miesiącami czekać na naczepy. Polski zakład spółki ma zamówienia na 15 tygodni naprzód, francuski i niemiecki na 24 tygodnie. Choć Wielton zwiększył sprzedaż, traci udziały w rynku, bo nie jest w stanie zaspokoić wszystkich chętnych. Tak dzieje się m.in. w Polsce, Francji, Włoszech.

Wielton właśnie kończy wart 70 mln zł zakład montażu i kataforezy, która skutecznie zabezpieczy naczepy przed rdzą. Konkurencja na razie nie może się pochwalić taką innowacją.

Dzięki wielkiej inwestycji tygodniowa produkcja podwoi się w stosunku do 2017 r. i w 2020 przekroczy 500 pojazdów. Od początku 2018 r. Wielton wprowadził do oferty naczepę nowej konstrukcji, której produkcja jest nie tylko szybsza, ale i łatwiejsza. Ma także mocniejszą podłogę.

Na nadmiar zleceń cierpi również turecki Kassbohrer. Zamówiona w połowie maja naczepa kurtynowa (najprostsza w budowie i najpopularniejsza) będzie do odbioru we wrześniu. Nawet fabryka największego w Europie producenta naczep Schmitz Cargobull, choć pracuje na pełnych obrotach, co jakiś czas staje z braku części do montażu.

Jan Buczek prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce

Wzrost pracy przewozowej w transporcie drogowym jest dobrym wskaźnikiem dla państwa, bo przecież ciężarówki nie jeżdżą na pusto. Jeżeli gospodarka „kręci się", mamy pełne portfele zamówień. Dlatego tak ważne jest, aby administracja państwa nie zostawiała nas bez opieki. Tymczasem brakuje skutecznego wsparcia od rządzących, co widać po niedawnym głosowaniu w europarlamencie, gdzie przyjęta została propozycja dyrektywy o pracownikach delegowanych, niekorzystna dla Polski. Nie udało się zbudować szerokiej koalicji, aby zachować swobodę świadczenia usług i przekonać posłów innych państw oraz ich rządy, aby sprzeciwili się protekcjonizmowi.

Mariusz Golec prezes Grupy Wielton

Spodziewam się, że druga połowa roku będzie znacznie spokojniejsza. Wzrost popytu na pojazdy powinien być na koniec roku jednocyfrowy. Rozbudowujemy fabryki, aby w 2020 roku móc produkować do 25 tys. pojazdów rocznie, zachowując jednak wysokie marże. Aby być sprawniejszym, w fabrykach stosujemy liniowe podejście do wszystkich procesów, począwszy od produkcji, a na administracji skończywszy, a do ciągłego doskonalenia organizacji wciągamy wszystkich pracowników, zgodnie z filozofią Kaizen. Rosnący popyt przełożył się na rekordowe wyniki Grupy Wielton. Zarobiła na czysto w I kwartale 20,2 mln zł, o ponad 23 proc. więcej niż w tym okresie poprzedniego roku.

Od kwietnia notujemy ponad 20-procentowy wzrost zapotrzebowania na transport, przy jednoczesnym dużym deficycie pojazdów w całej Europie – przyznaje Arkadiusz Andruch, dyrektor frachtu drogowego Rohlig Suus, jednego z większych polskich operatorów logistycznych. – To zupełnie nowa sytuacja – dodaje.

W pierwszym kwartale br. koszty przewoźników wzrosły o 7 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2017 r. – wynika z badań Capgemini i Transporeon. W ostatnim kwartale 2017 r. ceny przewozów wzrosły o 14 proc.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
PKP Cargo traci udziały w polskim rynku
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Transport
W Afryce Rosja zbuduje swoje porty. Znane są potencjalne lokalizacje
Transport
Ruszyły inwestycje w Modlinie. Lotnisko planuje duże zmiany
Transport
Kapitan LOT-u oświadczył się stewardesie podczas rejsu. Wzruszająca scena
Transport
Turkish Airlines wyrzucają Rosjan z samolotów. Kreml przyznaje: Problem jest poważny