Polsko-rosyjski spór o tiry na drogach

Rosjanie domagają się od Polski większej liczby zezwoleń na przejazdy ciężarówek. Sami jednak naszych przewoźników blokują.

Aktualizacja: 19.09.2017 08:22 Publikacja: 18.09.2017 20:27

Polsko-rosyjski spór o tiry na drogach

Foto: Bloomberg

We wtorek zaczynają się w Moskwie polsko-rosyjskie rozmowy dotyczące zezwoleń na przejazdy tirów: polskich w Rosji i rosyjskich w Polsce. Rosjanie chcą zwiększyć o 70 tys. (z ok. 200 tys. obecnie) pulę tegorocznych zezwoleń. Tyle samo dostaliby polscy przewoźnicy. Ci jednak skarżą się, że Rosja blokuje ich pracę metodami administracyjnymi.

– Nasze samochody zatrzymywane są przez policyjne auta na sygnale, funkcjonariusze straszą kierowców bronią, domagając się pieniędzy, zazwyczaj stu euro. Zamiast pokwitowania zostawiają wizytówkę – opisuje sytuację w Rosji jeden z polskich przewoźników. Prosi o anonimowość, bo boi się zemsty rosyjskiej policji.

Rosyjskie służby potrafią też prowadzić żmudne kontrole ładunków wrażliwych, np. kwiatów. Często taka kontrola zaczyna się w piątek po południu i trwa do poniedziałku. W przewozach do Rosji obowiązują zezwolenia dwustronne, tranzytowe i na kraje trzecie. Rosyjskie restrykcje doprowadziły do spadku liczby wykorzystanych dwustronnych zezwoleń rosyjskich, których w 2013 roku polscy przewoźnicy zużyli ponad 192,6 tys., zaś w 2016 roku 120 tys. Liczący 45 tys. kontyngent zezwoleń na kraje trzecie wykorzystywany jest w całości przez polskich przedsiębiorców.

Tymczasem rynek przewozów do Rosji szybko się rozwija. Kraj coraz więcej importuje i stąd rosyjskie zapotrzebowanie. – W Polsce nie widzimy wzrostu popytu na zezwolenia – stwierdza dyrektor Departamentu Transportu ZMPD Tadeusz Wilk. Szacuje, że przychody polskich przewoźników na przewozach do i z Rosji wynoszą 350 mln euro.

Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych zauważa, że mimo ustaleń dokonanych podczas posiedzeń komisji mieszanych i wprowadzenia w 2016 roku Instrukcji o korzystaniu z zezwoleń ogólnych przy przewozach z Polski do Federacji Rosyjskiej towarów wyprodukowanych w innych krajach i wcześniej do naszego kraju przywiezionych do magazynów, rosyjskie służby kontrolne wymagają zezwoleń specjalnych – do i z krajów trzecich. Podobnie jest w przypadku towarów wyprodukowanych w Polsce w fabrykach z obcym kapitałem, na które faktury wystawione są poza Polską.

Przewoźnicy wykonujący takie przewozy starają się zatem dysponować zezwoleniami na kraje trzecie, aby nie stanąć przed koniecznością zapłaty kary i zatrzymania pojazdu na karnym parkingu.

– Nie akceptujemy ograniczania dostępu do rynku przewozów międzynarodowych dla naszych przedsiębiorców – podkreśla wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit. Dodaje, że nie widzi uzasadnienia dla rosyjskiej propozycji zwiększenia liczby zezwoleń aż o 70 tys. – W Polsce nie obserwujemy zwiększenia liczby przejazdów naszych przewoźników do Rosji – podkreśla wiceminister. – Rozmowy o ewentualnym zwiększeniu tegorocznego kontyngentu muszą być powiązane z ustaleniami na przyszły rok – zapowiada Jerzy Szmit.

Dodatkowo Rosjanie w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że chcą zamknąć przejścia rosyjsko-białoruskie dla ruchu międzynarodowego i puszczać go wyłącznie przez przejścia z krajami nadbałtyckimi. – To byłaby dla nas bardzo zła wiadomość, bo znacznie podniosłaby nasze koszty, gdy rosyjscy i białoruscy konkurenci nie ponosiliby ich – stwierdza Zofia Stępnicka, której samochody jeżdżą do Rosji. – Jeśli te informacje się potwierdzą, to oczywiście będziemy przeciwko takim ograniczeniom – zapewnia wiceminister.

We wtorek zaczynają się w Moskwie polsko-rosyjskie rozmowy dotyczące zezwoleń na przejazdy tirów: polskich w Rosji i rosyjskich w Polsce. Rosjanie chcą zwiększyć o 70 tys. (z ok. 200 tys. obecnie) pulę tegorocznych zezwoleń. Tyle samo dostaliby polscy przewoźnicy. Ci jednak skarżą się, że Rosja blokuje ich pracę metodami administracyjnymi.

– Nasze samochody zatrzymywane są przez policyjne auta na sygnale, funkcjonariusze straszą kierowców bronią, domagając się pieniędzy, zazwyczaj stu euro. Zamiast pokwitowania zostawiają wizytówkę – opisuje sytuację w Rosji jeden z polskich przewoźników. Prosi o anonimowość, bo boi się zemsty rosyjskiej policji.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego