Dania - przyszłość już tam jest

Autostrady rowerowe, sygnalizacja świetlna sterowana deszczem, prąd z aut do sieci. Futurystyczne rozwiązania w transporcie, to w Danii już rzeczywistość.

Aktualizacja: 17.04.2017 14:49 Publikacja: 17.04.2017 14:13

Kopenhaga

Kopenhaga

Foto: Bloomberg

Rozwiązania transportowe w duńskich miastach pomagają tworzyć czystsze i bardziej przyjazne do życia środowisko. Działają na rzecz ochrony klimatu i przyrody. Jak podaje Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza za portalem stateofgreen.com: w stolicy kraju Kopenhadze:

- 75 proc. podróży odbywa się pieszo, na rowerze lub transportem publicznym

- Połowa wszystkich podróży do pracy i szkoły czy na uczelnię odbywa się na rowerze

- 20 proc. pasażerów więcej niż w 2009 roku korzysta z transportu publicznego

- 20-30 proc. aut osobowych korzysta z nowych paliw

- 30-40 proc. wszystkich ciężarówek jeździ na nowych paliwach

Deszcz pada krócej

Nie tylko Kopenhaga stosuje proklimatyczne rozwiązania. Odense jako pierwsze miasto w północnej Europie zainstalowało nowe czujniki deszczu w sygnalizacji świetlnej wzdłuż autostrady rowerowej. Dzięki temu sygnalizacja na skrzyżowaniach jest w stanie stwierdzić, kiedy pada deszcz.

Światło zielone dla rowerzystów wydłuży się wtedy nawet o 20 sekund, co oznacza, że będą krócej czekać na świetle czerwonym i moknąć w deszczowe dni.

Czujnik deszczu komunikuje się z dwoma czujnikami ruchu także zainstalowanymi na słupie sygnalizacji świetlnej, wtedy system rejestruje, kiedy rowerzyści znajdują się w odległości 70 metrów od skrzyżowania i automatycznie wydłuża dla nich światło zielone.

O systemie informuje rowerzystów zamontowana na słupie sygnalizacji świetlnej skrzynka, która się zapala, kiedy system jest uruchamiany. Celem systemu jest ułatwienie korzystania z roweru. Dojazdy na dwóch kółkach stają się przyjemniejsze.

Dworzec czyli hub

Dworzec Koge Nord to nie zwykły dworzec kolejowy. Będzie pełnić w całym Regionie Stołecznym rolę hot spotu i węzła transportowego dla osób podróżujących samochodem, autobusem, pociągiem i rowerem.

Kluczowymi elementami w procesie jego tworzenia były: prosty projekt, minimalne wykorzystanie zasobów i materiałów oraz jak najmniejsze koszty utrzymania. Główną częścią dworca jest 225-metrowa kładka łącząca najbardziej zatłoczoną duńską autostradę z istniejącą już lokalną linią kolejową do Kopenhagi i planowaną dwutorową linią kolejową dużych prędkości oraz obiektem typu „parkuj i jedź".

Nowa linia kolejowa będzie nową bramą do stolicy Danii dla 90 tys. osób przejeżdżających każdego dnia. A także istotnym miejscem na trasie do pracy dla 8 tys. pasażerów, którzy według szacunków będą codziennie korzystać z dworca Koge Nord.

Opłacalne autostrady rowerowe

Autostrady rowerowe są w Danii elementem międzygminnej współpracy, mającą na celu utworzenie rozbudowanej sieci dróg rowerowych przecinających i oplatających kopenhaski Region Stołeczny. Na trasie Farum - Kopenhaga od jej otwarcia w 2012 roku odnotowano wzrost liczby rowerzystów o 52 proc.

Projekt jest rezultatem porozumienia o partnerstwie między Regionem Stołecznym i tworzącymi go 23 gminami. Budowa 28 autostrad rowerowych mogłaby zredukować liczbę dni, jakie pracownicy spędzają na zwolnieniu chorobowym o 34 tys. rocznie, oraz o 1,4 mln ograniczyć liczbę podróży samochodem w godzinach szczytu.

W przypadku autostrad rowerowych zwrot społeczno-ekonomiczny jest na poziomie 19 proc., czyli jest znacznie wyższy od wymogu ministerstwa finansów przewidującego, że zwrot z inwestycji w projekty infrastrukturalne musi wynosić 5 proc.

Dla porównania zwrot z planowanej linii okrężnej kopenhaskiego metra wynosi 3,1 proc. W przypadku wykorzystania pełnego potencjału, nadwyżka społeczno-ekonomiczna autostrad rowerowych szacowana jest na poziomie 978 mln euro w okresie pół wieku od 2012 roku.

Zielona inteligentna fala

Kopenhaga będzie pierwszym dużym skandynawskim miastem, w którym inteligentne światła zainstalowane zostaną na wszystkich skrzyżowaniach. Stolica Danii zainwestowała w 380 nowych słupów sygnalizacji świetlnej. Szacuje się, że długość podróży osób korzystających z publicznych autobusów skróci się o 5-20 proc. W przypadku rowerzystów będzie to 10 proc.

Sygnalizacja będzie połączona z internetem, co pozwoli wydłużyć zieloną falę i poprawić kontrolę ruchu w Kopenhadze. Wspomniane sygnalizatory są częścią wartego 47 mln koron (6,2 mln euro) pakietu, dzięki któremu tutejszy system kontroli ruchu będzie bardziej inteligentny i zaawansowany cyfrowo.

Na wszystkich głównych arteriach prowadzących do centrum miasta jest zielona fala dla rowerzystów - osoba jadąca z prędkością 20 km/h nie musi zatrzymywać się na całej trasie do centrum miasta i z powrotem do domu.

Ponadto prowadzone są projekty pilotażowe mające na celu poprawę tej technologii dzięki czujnikom „odczytującym", ilu rowerzystów zbliża się do skrzyżowania. Jeżeli będzie ich pięciu lub więcej, światło zielone będzie wystarczająco długie, aby mogli przez nie przejechać.

Rower dojedzie pociągiem

Duńskie Koleje Państwowe umożliwiają osobom podróżującym do pracy w Kopenhadze pociągiem, zabranie ze sobą roweru. Dzięki przeprojektowaniu wagonów w taki sposób, że obowiązuje w nich system jednokierunkowy, ułatwiający wsiadanie i wysiadanie, kolejarze stworzyli środek transportu bardzo popularny wśród osób dojeżdżających do miasta.

Zwiększenie przestrzeni dla rowerów nie odbyło się kosztem innych pasażerów, a czerwone kopenhaskie pociągi przewiozły w 2015 roku rekordową liczbę 114 mln osób, przy punktualności na poziomie 99 proc.

Możliwość zabrania ze sobą do pociągu roweru pozwala podróżnym zrezygnować z dłuższych podróży samochodem, co zmniejsza w mieście korki oraz ułatwia i przyspiesza korzystanie z transportu publicznego.

Valby wypatruje autobusów

Szybki transport autobusowy okazał się wydajną i oszczędną formą transportu publicznego, która zyskała popularność w wielu miastach na całym świecie. Kopenhaga od wielu lat pracuje nad tym, aby autobusy poruszały się po ulicach szybciej i bardziej punktualnie z korzyścią dla wielu milionów pasażerów.

W dzielnicy Valby 10 słupów sygnalizacji świetlnej jest teraz w stanie dostrzegać autobusy i umożliwiać im przejechanie skrzyżowania na zielonym świetle. Jest to możliwe dzięki 66 kamerom, które rozpoznają wszystkie pojazdy silnikowe, oraz systemowi GPS zainstalowanemu w autobusach. Pierwsze wyniki pokazują, że wyodrębnione buspasy pozwalają w godzinach szczytu zaoszczędzić do dwóch minut na stosunkowo krótkim odcinku. Na tym obszarze czas przejazdu samochodów i rowerów ma się skrócić o 20 proc.

Prąd do auta i z auta

Idealnym modelem systemu zasilania energią jest sytuacja, w której miliony akumulatorów ładują się energią z sieci, a następnie dostarczają energię do sieci, kiedy system elektroenergetyczny jej potrzebuje.

Projekt ten realizowany jest w ramach współpracy między producentem samochodów marki Nissan, przedsiębiorstwem energetycznym Enel i mającą siedzibę w Kalifornii spółką Nuwe. Działające w Danii przedsiębiorstwo użyteczności publicznej Frederiksberg Forsyning zainstalowało dziesięć urządzeń do dwukierunkowej wymiany energii  V2G firmy Enel i zakupiło dziesięć niegenerujących żadnych emisji i w 100 proc. elektrycznych furgonetek Nissan  e-NV200, które dołączą do floty tej spółki. Kiedy furgonetki nie są używane, można je podłączyć do nowych urządzeń typu V2G, dzięki którym mogą one pobierać prąd z krajowej sieci elektroenergetycznej lub ją do niej przesyłać.

To sprawia, że samochody te stają się swego rodzaju mobilnymi rozwiązaniami elektroenergetycznymi. Łączna ilość mocy udostępniana przez ładowarki V2G firmy Enel o mocy 10 kilowatów wynosi ok. 100 kilowatów.

Kopenhaga ma poważne plany co do miejskich samochodów elektrycznych. DriveNow jest pierwszym na świecie systemem elektrycznych samochodów miejskich, który zostanie zintegrowany z transportem publicznym w Kopenhadze.

System zbiera informacje o sposobie korzystania z samochodów i transportu publicznego oraz miejscu pracy i zamieszkania ich użytkowników. Dane uwzględniają szczegółowe informacje o pogodzie, wydarzeniach w mieście i jego „rytmie", co pozwala zidentyfikować najczęściej uczęszczane miejsca i określić lokalizację infrastruktury niezbędnej do ładowania pojazdów. Samochód elektryczny pełni tu rolę nowoczesnej platformy, która zintegrowana jest z internetowym narzędziem do planowania podróży.

Od testów do praktyki

Firma Movia odpowiedzialna za transport publiczny w Danii od wielu lat testuje nowe technologie i zielone rozwiązania dla autobusów. W ostatnich siedmiu latach Movia prowadziła testy, których przedmiotem były autobusy hybrydowe, zasilane gazem, lekkie, autobusy klasy „midi", eko-przejazdy, różne rodzaje biopaliw, np. w 100 proc. syntetyczny biodiesel produkowany z odpadów z rzeźni, a także 7- i 12-metrowe elektryczne autobusy ładowane w czasie nocy.

W 2016 roku Movia prowadziła testy na autobusach elektrycznych o długości 12 m, ładowanych w miastach. Testowane technologie pozwalają ograniczyć ilość szkodliwych substancji, np. CO2, NOx i cząstek stałych, oraz zmniejszyć poziom hałasu.

Szereg przetestowanych technologii jest już w użyciu, jak np. lekkie, ekologiczne autobusy wykorzystujące odpady z rzeźni, które przy spalaniu nie emitują CO2. Liczne testy i próby pozwalają na szybsze przejście z paliw kopalnych na paliwa pochodzące ze źródeł odnawialnych, co przynosi korzyści pasażerom, osobom mieszkającym tuż przy ruchliwych ulicach i środowisku naturalnemu.

Rozwiązania transportowe w duńskich miastach pomagają tworzyć czystsze i bardziej przyjazne do życia środowisko. Działają na rzecz ochrony klimatu i przyrody. Jak podaje Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza za portalem stateofgreen.com: w stolicy kraju Kopenhadze:

- 75 proc. podróży odbywa się pieszo, na rowerze lub transportem publicznym

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów