Rząd Ukrainy zdecydował dziś o zamknięciu swoich granic dla tirów z Rosji. Jako główny powód podano wcześniejszą decyzję Moskwy, które jednostronnie zdecydowała o niewpuszczaniu ukraińskich ciężarówek wiozących towary tranzytem do Kazachstanu. Dziś Rosjanie zatrzymali na swoim terytorium 159 tirów ukraińskich.

Decyzja Kijowa odcina rosyjskich przewoźników od możliwości szybkiego dostania się na teren Unii. Wcześniej bowiem swoje granice dla rosyjskich ciężarówek zamknęła Polska, po tym jak nie osiągnięto porozumienia w sprawie przedłużenia pozwoleń dla firm transportowych z obu krajów. Rosjanie dali polskim firmom czas do połowy tygodnia na opuszczenie Federacji. Wiceminister transportu Rosji Nikołaj Asaul ostrzegł, że jeżeli Warszawa nie okaże „zrozumienia" sytuacji, to Moskwa będzie „aktywnie wynajmować promy i przewozić towary omijając Polskę".

Na razie jednak nikt promów nie wynajmuje, a rosyjskie firmy przewozowe próbują dostać się do Unii możliwymi drogami. Przez weekend w 10 regionach Ukrainy aktywiści blokowali przejazdy rosyjskich tirów próbujących dostać się do Słowacji, Węgier, Rumunii przez przejścia graniczne sąsiada. W korkach ugrzęzło ponad 100 ciężarówek, a jeszcze 500 oczekiwało na granicach na wjazd na Ukrainę z terenu Unii.

Decyzja Kijowa i Warszawy oznacza, że rosyjscy przewoźnicy nie mają lądowej drogi wjazdu na teren Wspólnoty.