Niemieccy funkcjonariusze przeprowadzili przeszukania w wielu mieszkaniach i biurach w landzie Meklemburgii-Pomorzu Przednim (na północnym wschodzie kraju). Zatrzymano dwie osoby, jedna z nich to właśnie policjant (z miasteczka Ludwigslust). Akcję przeszukań przeprowadziła dziś przed świtem jednostki specjalne policji, w tym oddział elitarnej formacji GSG 9.
Przygotowanie ciężkiej zbrodni zagrażającej państwu - tak oficjalnie prokuratura generalna nazywa zarzut, który postawiono podejrzanym. Media piszą raczej o skrajnie prawicowym terrorze.
Krąg ewentualnych terrorystów jest zapewne większy. Dwaj podejrzani utrzymywali kontakt z innymi osobami poprzez grupy dyskusyjne w internecie. Prokuratura generalna uważa, że połączyła ich niechęć do polityki imigracyjnej w Niemczech. Liczyli, że doprowadzi ona do kryzysu w kraju, ale ten kryzys traktowali też jako szansę na pojmanie i zabijanie przedstawicieli lewej strony sceny politycznej.
Na liście osób do zabicia jest między innymi Dietmar Bartsch, pochodzący z Meklemburgii szef frakcji postkomunistycznej partii Lewicy w Bundestagu - napisał portal lokalnego dziennika "Ostseezeitung".
Ta sama gazeta podała, że drugim podejrzanym jest adwokat z Rostoku (największego miasta w landzie), będący jednocześnie politykiem miejscowego ruchu Niezależni Obywatele na rzez Rostoku (UFR), który zdobył 8 proc. głosów w ostatnich wyborach komunalnych.