Zamach w Stambule: Bezradność Turcji

Zamach w Stambule jest konsekwencją postępującej destabilizacji politycznej kraju.

Aktualizacja: 29.06.2016 22:37 Publikacja: 29.06.2016 19:26

Ofiary zamachu przed wejściem do hali przylotów lotniska w Stambule. Przed zamachem spadek ruchu tur

Ofiary zamachu przed wejściem do hali przylotów lotniska w Stambule. Przed zamachem spadek ruchu turystycznego szacowano w tym roku na 30 proc. Będzie jednak znacznie wyższy. PKB może się skurczyć z tego powodu o 0,5 proc.

Foto: AFP

W samobójczych atakach na lotnisku zginęło w poniedziałek wieczorem 41 osób, 239 odniosło rany. To najbardziej krwawy akt terroru w Stambule w czasie trwającej od lipca ubiegłego roku fali przemocy. Zdaniem tureckich władz stoją za nim dżihadyści z ISIS, czyli samozwańczego Państwa Islamskiego. Kimkolwiek są organizatorzy zamachu,  wybrali świadomie   jedno z największych lotnisk na świecie, licząc na ostateczne załamanie się ruchu turystycznego do Turcji. Port lotniczy im. Ataturka obsługuje rocznie ponad 50 mln pasażerów i jest prawdziwą bramą do Turcji dla milionów turystów. Część z nich omija już Turcję od miesięcy, zdając sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą pobyt w kraju prowadzącym regularną wojnę na dwu frontach.

Jedna z nich toczy się w południowo-wschodniej części kraju, gdzie od miesięcy trwa zakrojona na szeroką skalę akcja militarna przeciwko bojownikom kurdyjskim z organizacji związanych z PKK, czyli Partią Pracujących Kurdystanu. Tą samą – uznawaną w Turcji, USA i UE za organizację terrorystyczną – z którą władze w Ankarze postanowiły w 2013 roku negocjować, licząc na zakończenie trwającego niemal cztery dziesięciolecia konfliktu zbrojnego, w którym zginęło ok. 50 tys. osób. W lipcu ubiegłego roku prezydent Recep Tayyip Erdogan wstrzymał proces pojednania z PKK.

Druga wojna  toczy się po syryjskiej stronie granicy, gdzie tureckie lotnictwo bombarduje pozycje jednej z kurdyjskich organizacji oskarżanej o wspieranie tendencji separatystycznych w Turcji i współpracę z PKK.

Turecka armia angażuje się także w ostatnim czasie w walkę z  ISIS w Syrii. Dżihadyści  w odwecie dokonują zamachów terrorystycznych w Turcji. Podobnie czynią radykalne ugrupowania kurdyjskie.

W lipcu ubiegłego roku 33 osoby zginęły w zamachu w Suruc na południu kraju. To był początek obecnej fali terroru w całym niemal kraju. W październiku ubiegłego roku w Ankarze zginęły 102 osoby w wyniku wybuchu bomby podłożonej w okolicach dworca kolejowego. W styczniu tego roku w Stambule terrorysta ISIS wysadził się w powietrze wśród niemieckich turystów. 12 osób zginęło. W marcu na słynnej ulicy  Stambułu Istiklal Caddesi bomba zabiła czterech cudzoziemców z izraelskimi paszportami. Kilka tygodni temu w kolejnym zamachu zginęło siedmiu policjantów.

Kolejny zamach, jak ten na lotnisku, był jedynie kwestią czasu. Nikt nie jest w stanie wykluczyć, iż następnym celem terrorystów będą nadmorskie kurorty.

W samobójczych atakach na lotnisku zginęło w poniedziałek wieczorem 41 osób, 239 odniosło rany. To najbardziej krwawy akt terroru w Stambule w czasie trwającej od lipca ubiegłego roku fali przemocy. Zdaniem tureckich władz stoją za nim dżihadyści z ISIS, czyli samozwańczego Państwa Islamskiego. Kimkolwiek są organizatorzy zamachu,  wybrali świadomie   jedno z największych lotnisk na świecie, licząc na ostateczne załamanie się ruchu turystycznego do Turcji. Port lotniczy im. Ataturka obsługuje rocznie ponad 50 mln pasażerów i jest prawdziwą bramą do Turcji dla milionów turystów. Część z nich omija już Turcję od miesięcy, zdając sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą pobyt w kraju prowadzącym regularną wojnę na dwu frontach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782