Igor Korotczenko: Wyzwanie rzucone prezydentowi Putinowi

Rozmowa z płk. Igorem Korotczenko, redaktorem naczelnym czasopisma „Nacjonalna Oborona", bliskim władzom Rosji

Aktualizacja: 04.04.2017 06:44 Publikacja: 03.04.2017 20:43

Igor Korotczenko jest pułkownikiem w stanie spoczynku.

Igor Korotczenko jest pułkownikiem w stanie spoczynku.

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Rosja przeżywa kolejną tragedię. Jak petersburskim metrze, które jest wyposażone w wykrywacze metalu, mógł się pojawić ładunek wybuchowy?

Igor Korotczenko: Każdy zamach to błąd służb bezpieczeństwa. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z zamachem terrorystycznym. Otwarte pozostaje pytanie, kto za nim stoi.

A według pana kto za tym może stać? Jakich wrogów ma dzisiaj Rosja?

Mam trzy wersje tego, co się stało. Pierwsza to terroryzm międzynarodowy. Drugie to wewnętrzne radykalne grupy bojowe.

Czy w Rosji są radykalne grupy bojowe? Ma pan na myśli Kaukaz?

Nie. Mam na myśli opozycjonistów, którzy postanowili walczyć z państwem za pomocą aktów terrorystycznych. Pamiętamy grupę tak zwanych primorskich partyzantów (red. – członkowie tej grupy od 2010 roku siedzą w więzieniu). Nie wykluczam, że doszło do radykalizacji pewnych grup opozycyjnych.

A jaka jest trzecia wersja?

Służby specjalne Ukrainy przerzucały na Krym swoje grupy dywersyjne, które miały przeprowadzać zamachy terrorystyczne. Uważam, że powinniśmy brać pod uwagę również taką wersję, że za zamachem w Petersburgu może stać jedna z ukraińskich służb specjalnych. To mało prawdopodobne, ale nie wykluczone. Ostateczne wnioski wyciągną śledczy.

Jakie skutki może mieć zamach w północnej stolicy? Czy to się przełoży na wzmożenie środków bezpieczeństwa na terenie całej Rosji?

Na pewno możemy tu mówić o błędzie systemu bezpieczeństwa petersburskiego metra. Trzeba przeanalizować, jak to było możliwe. Weryfikacja systemów bezpieczeństwa powinna się odbyć we wszystkich rosyjskich miastach, gdzie jest metro. Najważniejsze, by znaleźć sprawców oraz tych, którzy to zorganizowali i sfinansowali. Terrorystyczne zagrożenie na świecie znacząco wzrosło, musimy ciągle unowocześniać metody walki z tym zjawiskiem. Powinniśmy pozyskiwać informatorów oraz wprowadzać swoją agenturę w szeregi organizacji terrorystycznych.

Czy to, że do zamachu doszło akurat w Petersburgu, jest przypadkiem?

To było zaplanowane w związku z obecnością w mieście prezydenta Rosji. To otwarte wyzwanie, nie tylko terrorystyczne, ale i polityczne. Musimy poczekać, czy ktokolwiek weźmie na siebie odpowiedzialność za to zuchwałe przestępstwo.

Co prawda nie zawsze takim oświadczeniom trzeba wierzyć. Ale jeżeli nawet nikt się nie odezwie, służby specjalne będą szukać winnych, by uniemożliwić ich dalsze plany.

Jaki zamachowcy mogli mieć cel?

Rzucić wyzwanie państwu i naszemu społeczeństwu. Chcą pokazać, że władze Rosji nie kontrolują sytuacji. Ktoś chce publicznie zademonstrować swoją siłę i wywołać zamieszanie wśród opinii publicznej.

—rozmawiał Rusłan Szoszyn

Rzeczpospolita: Rosja przeżywa kolejną tragedię. Jak petersburskim metrze, które jest wyposażone w wykrywacze metalu, mógł się pojawić ładunek wybuchowy?

Igor Korotczenko: Każdy zamach to błąd służb bezpieczeństwa. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z zamachem terrorystycznym. Otwarte pozostaje pytanie, kto za nim stoi.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790