Zamachowiec zjawił się wczesnym popołudniem w okolicach parlamentu. Samochodem Hyundai uderzył na moście westminsterskim w grupę pieszych. Auto jechało dalej, rozbiło się na ogrodzeniu parlamentu. Zamachowiec z nożem w ręku udał się w kierunku bramy do parlamentu. Tam ugodził jednego z policjantów i skierował się w stronę wejścia dla posłów. W chwili gdy zbliżał się do drugiego policjanta, rozległy się strzały i napastnik został zabity. Nie żyje ugodzony policjant oraz dwu staranowanych przechodniów.
W chwili zamachu na terenie parlamentu znajdowała się premier Theresa May, która uczestniczyła w parlamentarnej sesji odpowiedzi na pytania członków Izby Gmin. Została błyskawicznie ewakuowana i opancerzonym jaguarem przewieziona do siedziby premiera na Downing Street. Cała akcja miała miejsce niedługo przed zapowiedzianym spotkaniem z Jarosławem Kaczyńskim w siedzibie rządu. Zostało odwołane, lecz prezes PiS pozostał w Londynie do czwartku. Poinformował o tym Ryszard Terlecki szef klubu PiS.
Gmach parlamentu został po strzelaninie błyskawicznie otoczony przez policję.
Do ewakuacji ok. 500 znajdujących się wewnątrz osób przystąpiono w chwili, gdy na zewnątrz było już bezpiecznie.
– Jest to wyjątkowo otwarty budynek, w którym się wiele dzieje. Każdy, kto ma ochotę spotkać się z swoim posłem, może to uczynić. Tak wygląda w praktyce demokracja – powiedział BBC Jon Ashworth, deputowany Partii Pracy.