Duterte wyraził obawę, że terroryści z Daesh mogą wkrótce dotrzeć do jego kraju, próbując znaleźć nowe miejsce do działania po upadku Mosulu i Ar-Rakki.
- Zaczną wędrować do innych miejsc i przyjadą tutaj. Musimy być na to gotowi - powiedział Duterte przemawiając do członków jednej z agencji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju.
- Pamiętajcie, ci ludzie nie mają pojęcia czym są prawa człowieka, uwierzcie mi. Nie pozwolę, by zarzynano moich rodaków w imię praw człowieka, to głupota - podkreślił prezydent kraju.
Wcześniej Duterte zapowiedział, że może wykorzystać swoją władzę do ograniczenia podstawowych wolności obywatelskich - doprowadziłoby to do sytuacji, w której każdy mógłby zostać aresztowany bez konieczności stawiania mu zarzutów.