Wrocław Open: Dustin Brown show trwa

Czwarty dzień wrocławskiego challengera ATP przyniósł kolejne zwycięstwa Dustina Browna – w singlu i deblu

Publikacja: 18.02.2016 20:24

Wrocław Open: Dustin Brown show trwa

Foto: WROCŁAW OPEN

Dredy niemieckiego Jamajczyka (lub jamajskiego Niemca) fruwały nad szaro-granatowym kortem w hali Orbita dwa razy, oba mecze nie trwały jednak długo. Najpierw Brown wygrał w niecałą godzinę 6:1, 6:4 z Andriejem Gołubiewem, Rosjaninem reprezentującym Kazachstan.

Rywal może nie był przesadnie mocny, ale bywało, że przed laty wygrywał z Nikołajem Dawydienką, Robinem Soderlingiem i Davidem Ferrerem. – Mecz na papierze wyglądał na dość łatwy, ale taki nie był. W drugim secie rywal był już blisko, bo lepiej serwował. We Wrocławiu jest bardzo szybka nawierzchnia, która odpowiada mojemu stylowi gry, więc mam nadzieję, że wygram ten turniej – stwierdził Brown podczas konferencji prasowej.

Wydaje się, że z braku Polaków publiczność wrocławska znalazła swego idola i podziela tę nadzieję. Niemiecki tenisista może będzie miał nawet dwie szanse na zwycięstwo, bo w deblu (z Frantiskiem Čermakiem, doskonałym specjalistą z Czech) jest już w półfinale. także po niezwykle sprawnym zwycięstwie (38 minut) 6:1, 6:2 nad parą czesko-słowacką Roman Jebavy i Lukas Lacko.

Lacko grał parę chwil po długim meczu singlowym z Aleksandrem Kudriawcewem z Rosji, to wcześniejsze spotkanie również przegrał, więc może stracił motywację do walki o 3100 euro do podziału z kolegą.

Brown zagra w ćwierćfinale z 24-letnim Albano Olivettim, którego ranking (1346. ATP) nie poraża (Francuz dostał się do turnieju dzięki specjalnemu zaproszeniu), osiągnięcia krótkiej kariery też nie budzą wzruszeń (2 wygrane turnieje ITF), ale tenisista jest wzrostu Jerzego Janowicza, czyli ma całe 203 cm oraz zmierzono mu w 2012 roku efektowną prędkość serwisu – 257,5 km/godz., to drugi wynik na świecie. W hali Orbita takie podanie bardzo się przydaje.

W najlepszej ósemce jest również pogromca Polaków Rosjanin Jewgienij Donskoj (83. ATP), który nie musiał bardzo się wysilać, by zwyciężyć 6:4, 6:4 Aleksandra Niedowiesowa, Ukraińca reprezentującego Kazachstan. Awansował także Estończyk Jurgen Zopp (167. ATP), który pokonał obrońcę tytułu Uzbeka Farrukha Dustowa (164. ATP).

O Zoppie zapewne mało kto słyszał, ale polscy kibice mogą go pamiętać, bo był w estońskiej drużynie daviscupowej, która w 2012 roku przegrała 1:4 z Polską w Inowrocławiu. Ten jedyny punkt zdobył właśnie Jurgen, gdy przy stanie 0:3 grał o pietruszkę z Mariuszem Fyrstenbergiem.

Estoński tenisista zagra z Janem Hernychem, ostatnim z kwalifikantów, jacy zostali w turnieju. Czech ma 36 lat, dużo tenisowych wspomnień, ale zwycięstw w nich niewiele. W 2004 roku we Wrocławiu dotarł jednak aż do finału, w którym przegrał ze Słowakiem Karolem Beckiem. Dziś Beck jest trenerem Lukasa Lacko, a niezłomny Jan z Pragi gra dalej.

W piątek czas na ćwierćfinały singla. Cała ósemka zagwarantowała sobie premie w wysokości 2480 euro i 20 pkt rankingowych, czas na więcej. Zagrają po kolei: od 11.30 Jurgen Zopp i Jan Hernych, nie przed 13.00 Albano Olivetti i Dustin Brown, nie przed 14.30 Aleksander Kudriawcew i Marco Chiudinelli i nie przed 18.00 Jewgienij Donskoj i Konstantin Krawczuk. Po trzech singlach odbędzie się pierwszy z półfinałów debla, druga gra podwójna (ta z Brownem) zakończy piąty dzień turnieju Wrocław Open 2016.

> Wrocław Open 2016 (Challenger ATP, 85 tys. euro). II runda: J. Donskoj (Rosja, 1) – A. Niedowiesow (Kazachstan) 6:4, 6:4; D. Brown (Niemcy, 2) – A. Gołubiew (Kazachstan) 6:1, 6:4; A. Kudriawcew (Rosja) – L. Lacko (Słowacja, 4) 2:6, 6:4, 7:6 (7-4); J. Zopp (Estonia) – F. Dustow (Uzbekistan) 7:6 (7-3), 6:4; J. Hernych (Czechy) – G. Barrere (Francja) 6:7 (5-7), 6:3, 6:2.

Debel – 1/4 finału: N. Mektić, A. Sancić (Chorwacja, 3) – M. Basić, I. Bozoljac (Bośnia i Hercegowina, Serbia) 6:7 (1-7), 1:0, krecz; D. Brown, F. Čermak (Niemcy, Czechy, 2) – R. Jebavy, L. Lacko (Czechy, Słowacja) 6:1, 6:2.

Dredy niemieckiego Jamajczyka (lub jamajskiego Niemca) fruwały nad szaro-granatowym kortem w hali Orbita dwa razy, oba mecze nie trwały jednak długo. Najpierw Brown wygrał w niecałą godzinę 6:1, 6:4 z Andriejem Gołubiewem, Rosjaninem reprezentującym Kazachstan.

Rywal może nie był przesadnie mocny, ale bywało, że przed laty wygrywał z Nikołajem Dawydienką, Robinem Soderlingiem i Davidem Ferrerem. – Mecz na papierze wyglądał na dość łatwy, ale taki nie był. W drugim secie rywal był już blisko, bo lepiej serwował. We Wrocławiu jest bardzo szybka nawierzchnia, która odpowiada mojemu stylowi gry, więc mam nadzieję, że wygram ten turniej – stwierdził Brown podczas konferencji prasowej.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
WTA Madryt. Magda Linette przegrała z Aryną Sabalenką po dwugodzinnej bitwie
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Tenis
Iga Świątek wygrywa pierwszy mecz w Madrycie. Niespodziewane kłopoty w końcówce
Tenis
Iga Świątek czeka na pierwszy sukces w Hiszpanii. Liderka rankingu zaczyna dziś turniej w Madrycie
Tenis
Magda Linette zagra z Aryną Sabalenką. Bolesna porażka Magdaleny Fręch w Madrycie