To dopiero przygrywka do właściwego turnieju, który zaczyna się w hali Orbita (ul. Wejherowska) w poniedziałkowy ranek 15 lutego, ale może być ciekawie, walka idzie przecież o awans, ale także o kilka punktów rankingowych i kilkaset euro premii, dla niektórych zgłoszonych to też mogą to być ważne osiągnięcia.
W starej i nowej historii challengera we Wrocławiu były również przypadki, że kwalifikant zagrał w finale właściwych zawodów (w ubiegłym roku Bośniak Mirza Basić), a nawet wygrał turniej (w 2005 roku Czech Robin Vik).
W piątek wieczorem niemiecki supervisor turnieju Hans-Jürgen Ochs zarządził losowanie turnieju kwalifikacyjnego, wśród 32 zgłoszonych tenisistów są także Polacy: Andriej Kapaś (439. ATP), Karol Drzewiecki (905. ATP), Kamil Gajewski (1142. ATP), Szymon Walków (1395. ATP), Adam Majchrowicz (1398. ATP) i Mateusz Terczyński (1751. ATP).
Awans zdobędzie najlepsza czwórka. Miejsce w drabince turnieju głównego i pewność zarobienia 885 euro dają trzy zwycięstwa. Tę drabinkę, jeszcze bez zwycięzców kwalifikacji, poznamy w sobotę.
Ze startu w turnieju głównym wycofał się niestety Michaił Jużny, Rosjanin poinformował organizatorów o kontuzji, szkoda, bo w styczniu wygrał kolejno trzy challengery – dwa w Bangkoku, jeden w Manili i wydawał się wracać do mocy z dawnych lat.