W 1982 roku zagrała Leokadię Begbick w „Mahagonny” wyreżyserowanym przez Krzysztofa Zaleskiego w warszawskim Teatrze Współczesnym. I jak sama mówi, to były to jej prawdziwe teatralne narodziny.
– To było przedstawienie, jakie się dzisiaj nie zdarza – potwierdza Jerzy Satanowski, który obserwuje poczynania aktorki od jej pierwszych zawodowych kroków, które stawiała w Poznaniu po ukończeniu krakowskiej PWST. Docenia jej bardzo nisko postawiony głos i świetne aktorstwo.
Krystyna Tkacz urodziła się w 1947 roku we Wrocławiu. Jako sześciolatka koncertowała publicznie, śpiewała w chórze. – Chudziusieńka dziewczynka, najmniejsza w klasie – tak pamięta swoją przyjaciółkę rzeźbiarka Barbara Falender i opowiada wywołującą salwy śmiechu historię, o tym, jak Tkacz wzięła po raz pierwszy na ręce jej malutkiego synka składając mu pewną obietnicę.
Opowiada wiele – także bolesnych zdarzeń – z dzieciństwa Krystyny Tkacz. Także i to, że była ona bardzo mała, gdy straciła rodziców i że wychowywali ją dziadkowie.
Pierwsza próba dostania się do warszawskiej PWST okazała się falstartem, dopiero drugie podejście, tym razem do Krakowa, zakończyło się powodzeniem. Na drugim roku studiów w 1970 roku na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie zdobyła II nagrodę, a trzy lata później na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu – III nagrodę w koncercie „Interpretacje” za utwory: „Droga zimowa” Leszka Długosza oraz „Na przykładzie garbatego” Wiesława Dymnego i Wojciecha Młynarskiego.