– Według rynkowych szacunków już nawet 45–50 proc. telefonów jest kupowanych w sklepach (nienależących do operatorów telekomunikacyjnych – red.) – mówi Michał Kanownik, prezes związku producentów i importerów elektroniki ZIPSEE Cyfrowa Polska. – Chodzi zwłaszcza o ofertę modeli premium. Te tańsze nadal są rozprowadzane głównie przez operatorów – dodaje.
Telekomy tej ostatniej tendencji nie potwierdzają, ale producenci już tak. Z rozmów z nimi wynika, że na tzw. otwartym rynku sprzedaje się obecnie nawet 60 proc. aparatów premium, czyli tych kosztujących od 3 tys. zł w górę.
To głównie smartfony, czyli jako całość jeden z najszybciej rosnących segmentów rynku. Na koniec lutego ich sprzedaż była o 30 proc. wyższa niż w tym okresie rok wcześniej. Cały segment telekomunikacyjny zyskiwał 54,1 proc.
– W naszych sklepach klienci mają wybór ok. 100 modeli na otwartej ekspozycji i kilkakrotnie więcej w różnej specyfikacji technicznej w różnych kolorach, różnych marek, są też dostępne natychmiast – mówi Dariusz Chróścik, kierownik Zespołu Zakupu Foto/Telecom Media Saturn Holding. – U operatorów produkty te nie są oferowane tak szeroko i nie są dostępne do natychmiastowego odbioru lub nie są dostępne wcale. Sklepy konkurują z operatorami również ceną urządzeń, coraz częściej to właśnie one jako pierwsze oferują najnowsze modele, dając również możliwość ich zakupu w przedsprzedaży – dodaje. Zwraca uwagę, że oferowane w sklepach telefony występują też w opcji Dual SIM, co oznacza, że smartfon może obsłużyć dwie karty telefoniczne jednocześnie. – Operatorzy raczej unikają takiej funkcjonalności, aby ich klienci korzystali z oferty ich usług – dodaje Dariusz Chróścik.