Manekiny jak aktorzy

Wystawa „Tadeusz Kantor. Odsłona trzecia. Marioneta” w krakowskiej Cricotece tworzy rodzaj leksykonu, prezentującego typowe obiekty teatralne w twórczości artysty.

Aktualizacja: 16.04.2016 08:53 Publikacja: 16.04.2016 08:00

Foto: Fotorzepa/ Monika Kuc

Kolejny rozdział czteroczęściowej prezentacji, poświęconej Tadeuszowi Kantorowi, jest mniej narracyjny, ale równie ważny, jak poprzednie, bo marionety i manekiny odgrywały niezwykle istotną rolę w sztuce twórcy Teatru Cricot 2.

Widzów wchodzących na wystawę witają lateksowe „Dzieci w wózku na śmieci", poruszające główkami i rękami. Obiekt ten Kantor zaprojektował w latach 80. XX w, odwołując się do spektaklu „W małym dworku" z 1961 roku. W przedstawieniu tym pojawiał się wózek na śmieci, a w nim dwie postacie – Zosia i Amelka, które przywoływały ducha Matki i złośliwie komentowały przebieg zdarzeń. Z tego samego spektaklu pochodzi rekonstrukcja obiektu „Szafa-interior imaginacji". Oba obrazują etap Teatru Informel.

Centrum przestrzeni wystawowej zajmują „Pręgierze", charakterystyczne obiekty ze spektaklu „Niech szczezną artyści" (1985). Inspiracją tej konstrukcji był ołtarz Wita Stwosza w Kościele Mariackim w Krakowie, który w wyobraźni Kantora uległ całkowitemu przeobrażeniu w bio-biekt, zespalający drewniane elementy z postaciami aktorów, kojarzący się ze średniowiecznymi machinami tortur. „Pręgierze" reprezentują ideę „Teatru Śmierci" z ostatniego etapu twórczości teatralnej Kantora, podobnie jak m.in. „Łóżko i manekin Wuja Józefa – Księdza" z „Wielopola. Wielopola" (1980), czy klasa szkolna z „Umarłej klasy" (1975).

– Trzecią odsłoną wystawy zachęcamy do namysłu nad obecnym w sztuce Tadeusza Kantora napięciem pomiędzy żywym aktorem a jego atrapą. W manekinie zakorzenione jest poczucie śmierci, ale jednocześnie umożliwia on jej przekroczenie. Zdaniem Kantora życie można wyrazić tylko poprzez jego brak, poprzez pustkę, atrapę. – tłumaczą autorki Małgorzata Paluch-Cybulska i Natalia Zarzecka.

Pracując nad spektaklem „Wielopole, Wielopole", Kantor pisał „Bio-obiekty nie były rekwizytami, którymi aktorzy się posługują. Nie były »dekoracjami«, w których się »gra«. Tworzyły z aktorami nierozdzielną całość. Wydzielały z siebie swoje własne »życie«, autonomiczne, nie odnoszące się do fikcji (treści) dramatu. To »życie« i jego objawy tworzyły istotną treść spektaklu".

Na wystawie zobaczymy jeszcze wiele innych obiektów, uzupełnionych także fotografiami, szkicami i filmami, ilustrującymi kolejne etapy poszukiwań artysty. Większość z nich to emblematyczne dzieła, charakterystyczne dla teatru Kantora, którego oryginalna forma mieszała dramat egzystencji z groteską.

Ale jest to także okazja do obejrzenia mniej znanych prac jak np. autorska rekonstrukcja rzeźby „Goplana i Elfy", wykonana w latach 80., która wyraża idee Podziemnego Teatru Niezależnego. To bezpośrednie odwołania się do spektaklu „Balladyna" Tadeusza Kantora z 1943 roku, przywołująca jego fascynacje konstruktywizmem. Dodajmy, że repliki z lat 80. Kantor traktował jako przyszłe eksponaty do planowanego przez siebie Muzeum Teatru Cricot 2, którego idee kontynuuje Cricoteka.

Kolejny rozdział czteroczęściowej prezentacji, poświęconej Tadeuszowi Kantorowi, jest mniej narracyjny, ale równie ważny, jak poprzednie, bo marionety i manekiny odgrywały niezwykle istotną rolę w sztuce twórcy Teatru Cricot 2.

Widzów wchodzących na wystawę witają lateksowe „Dzieci w wózku na śmieci", poruszające główkami i rękami. Obiekt ten Kantor zaprojektował w latach 80. XX w, odwołując się do spektaklu „W małym dworku" z 1961 roku. W przedstawieniu tym pojawiał się wózek na śmieci, a w nim dwie postacie – Zosia i Amelka, które przywoływały ducha Matki i złośliwie komentowały przebieg zdarzeń. Z tego samego spektaklu pochodzi rekonstrukcja obiektu „Szafa-interior imaginacji". Oba obrazują etap Teatru Informel.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Teatr
Kamienica świętuje 15. urodziny!
Teatr
„Wyprawy pana Broučka”: Czech, który wypił za dużo piwa
Teatr
Nie żyje Alicja Pawlicka. Aktorka miała 90 lat
Teatr
Łódź teatralną stolicą Polski. Wkrótce Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych
Teatr
Premiera „Schronu przeciwczasowego”. Teatr nie jest telenowelą