Grane od dziewięciu lat przedstawienie ma jeszcze dłuższą historię. Powstało jako warsztat w krakowskiej PWST, a inspiratorem był Krzysztof Globisz. Z tego zrębu narodził się później spektakl w Teatrze STU, w którym Globisz grał Jegomościa Autora – księdza Tischnera, mając za partnera w Jerzym Treli w roli Wawrzka. Teraz Krzysztofa Globisza zastąpił Piotr Cyrwus.
W przedstawieniu według scenariusza Artura „Barona” Więcka i w jego reżyserii wykorzystane zostały fragmenty bestsellerowej „Historii filozofii po góralsku” Józefa Tischnera. Dowodził w niej, że tylko takie teorie filozoficzne mają wartość, które dają się przełożyć na góralski. Jednocześnie stworzył kalejdoskop dowcipnie i ciepło sportretowanych postaci.
– Spektakl wciąż jest grany przy pełnej widowni – zauważa reżyser. – Dziś sposób myślenia księdza Tischnera, jego patrzenie na świat jest ludziom bardzo potrzebne. Z jednej strony bardzo pozytywne, a z drugiej – dosadne. Z jeszcze innej – głębokie, pełen humanizmu. I co ważne – nie brak mu humoru. O bardzo poważnych sprawach Tischner umiał mówić z dystansem, znajdując anegdotę do opisu głębokich, skomplikowanych zjawisk.
Są też w przedstawieniu fragmenty „Wieści ze słuchanicy”, czyli rozmowy podhalańskiej poetki Wandy Czubernatowej z księdzem Tischnerem. Spektakl przedstawia dzień z życia Księdza – Jegomościa Autora podzielony między spotkania z mieszkańcami okolicznych wiosek.
– Dla mnie ksiądz Tischner był wielkim autorytetem i jest nim do dzisiaj – zwierza się Artur „Baron” Więcek. – Miałem szczęście go znać. Kiedy przed wielu laty przyjechałem do Krakowa i dowiedziałem się, że jest ksiądz z Podhala, który z humorem mówi o Biblii, powędrowałem do niego na zajęcia. Miał fantastyczną osobowość łączącą ciepło prostego, zwyczajnego człowieka z myślicielem, filozofem tłumaczącym świat. I to w taki sposób, żeby nikogo nie zgubić, do każdego znaleźć klucz. Patrzył na świat w bardzo pozytywny sposób i to się udzielało wszystkim, którzy z nim obcowali. Wspólnie zrobiliśmy m.in. „Historię filozofii po góralsku”. Już wtedy nie mówił, ale zobaczył jeszcze pierwsze gotowe odcinki.