W spektaklu "Nasza przemoc, wasza przemoc", który w Polsce pokazywany był w 2016 roku na bydgoskim Festiwalu Prapremiery, Frljić mówił o hipokryzji Zachodu wobec kryzysu uchodźczego. Mężczyzna przypominający Chrystusa umierał na krzyżu z beczek po ropie, a naga aktorka w chuście rodziła do kolędy "Cicha noc" flagę państwową kraju, w którym odbywa się przedstawienie.

W Polsce chorwacki reżyser stał się głośny po tym, gdy w Starym Teatrze na skutek m.in. reakcji aktorów przerwał próby do "Nie-Boskiej komedii". Mając na swym koncie studia z zakresu filozofii i kultury religijnej w jednej z uczelni jezuickich, chciał skupić się na polskim antysemityzmie. W Teatrze Powszechnym, sięgając po "Klątwę" Wyspiańskiego, postanowił rozprawiać się z polską religijnością, duchowieństwem i rozdziałem państwa od Kościoła.

Jak informuje Radio Maryja, spektakl "Nasza przemoc, wasza przemoc" dotarł teraz do czeskiego Brna. Przeciwko wystawieniu sztuki postanowiła zaprotestować grupa mieszkańców z ruchu "Przyzwoici ludzie" ("Slušni lidé"). W czasie spektaklu weszli oni na scenę i przerwali przedstawienie.

Kierownictwo teatru wezwało policję, która rozpoczęła negocjację z protestującymi. Po 40 minutach zeszli oni ze sceny, ale w czasie odgrywanych dalej scen, które uznawali za bluźniercze, wznosili okrzyki "Nie obrażajcie Chrystusa". Przez cały spektakl trwała także modlitwa.

W Polsce w związku ze sztuką do prokuratury wpłynęło osiem zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. Śledztwo zostało jednak w styczniu zawieszone. Prokuratura wyjaśniała, że zwróciła się o międzynarodową pomoc prawną, w celu przesłuchania reżysera oraz aktorów pochodzących z Chorwacji i Słowenii.