Ewa Pilawska, szefowa festiwalu i dyrektor Teatru Powszechnego w Łodzi zwraca uwagę na specyfikę tegorocznej imprezy. "Sto lat od powstania pierwszych manifestów i działań awangardowych należy zastanowić się nad tym, czy współcześnie, kiedy postawa awangardowa wydaje się niemożliwa, żywa pozostała awangarda jako stan umysłu".

Dyrektor Pilawska układając program festiwalu trwającego do 26 marca przyznała, że zależało jej na prezentacji „teatru ważnego, podejmującego aktualne tematy, będącego odzwierciedleniem przemian zachodzących we współczesnym teatrze, który żywo reaguje na przemiany współczesnego świata”.

Każda z propozycji stanie się z pewnością tematem dyskusji a w programie tegorocznej 23. edycji festiwalu znajduje się dziewięć przedstawień, w tym trzy z teatrów narodowych, a także m.in. z Teatru Polskiego w Poznaniu, Teatru Polonia w Warszawie i Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie.
Festiwalowa publiczność obejrzy przedstawienia w reżyserii Moniki Strzępki, Michała Borczucha, Grażyny Kani, Janusza Opryńskiego, Wiktora Rubina, Adama Sajnuka i Krystyny Jandy.

Mocnym otwarciem będzie z pewnością „Triumf woli” Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki z Narodowego Starego Teatru. Dzięki „Garderobianemu” z Teatru Narodowego z Warszawy będziemy świadkami aktorskiego pojedynku Janusz Gajos - Jan Englert. Sztukę Harwooda wyreżyserował Adam Sajnuk. Narodowy z Wiednia to z kolei - "Eiswind/Hideg Szelek", które wyreżyserował Węgier Arpad Schilling, jeden z ciekawszych europejskich reżyserów. I jak przyznała Ewa Pilawska „postać symboliczna dla odrodzenia teatru w dawnych krajach bloku wschodniego”.

Teatr Powszechny w Łodzi specjalnie na Festiwal przygotowuje prapremierę sztuki "Blackout" Marty Sokołowskiej w reż. Katarzyny Kalwat. Spektakl powstaje w koprodukcji z teatrem Komuna Warszawa - łączącego w artystycznych działaniach zaangażowaną społecznie tematykę i awangardowy eksperyment.