Miał 19 lat, gdy ten tancerz został pierwszym solistą londyńskiego Royal Ballet. Jego sprawność i południowy temperament sprawiły, że był porównywany do legendarnego Nuriejewa i uważany za najbardziej nieprzewidywalnego w swoim pokoleniu tancerza.
Urodzony w Chersoniu, małym ukraińsku biednym miasteczku – w kochającej – jak sam opowiada – rodzinie – od najmłodszych lat miał zaprogramowane życie.
– Chciałam, żeby coś osiągnął i miał lepsze życie niż my – mówi matka Siergieja.
Kiedy się okazało, że za szkołą i nauką jej syn nie przepada, za to ma wyjątkowo plastyczne ciało i ruchem lubi wyrażać siebie – zapadła decyzja, że będzie się uczyć w Kijowie, gdzie mieściła się wymarzona szkoła choreografii otwierająca perspektywę na przyszłość. W przedsięwzięciu „Sergiej” zostały rozdzielone role: matka pojechała z nim do Kijowa, by pilnować edukacji, ojciec – do Portugalii, gdzie pracował jako ogrodnik, a babcia – do Grecji jako opiekunka starszej pani. Zarobki tych dwojga były niezbędne, by sfinansować naukę Sergieja.
– Chcę być najlepszy, żeby mnie zapamiętano – mówił nie mając jeszcze nastu lat.