Hieronim Bosch: Malarz ludzkich przywar

Rok Hieronima Boscha zamyka wystawa w wiedeńskiej Galerii Malarstwa poświęcona monstrom.

Aktualizacja: 29.12.2016 22:38 Publikacja: 29.12.2016 17:01

Foto: H ieronymus Bosch, Weltgerichtstriptychon, Mitteltafel, Detail, um 1490 bis um 1505, Öltempera auf Holz, © Gemäldegalerie der Akademie der bildenden Künste Wien

Relacja z Wiednia

Hieronim Bosch zmarł 500 lat temu, co w Holandii uczczono trzema wystawami, na które peregrynowały tłumy. Nie było łatwo, obrazów mistrza z gwarantowaną atrybucją zachowało się zaledwie 25, do tego kilka rysunków. Jubileuszowe pokazy zainaugurowano w 's-Hertogenbosch, mieście, gdzie geniusz urodził się, żył i zmarł.

Następnie pałeczkę przejęło madryckie Prado, tam jest najwięcej jego dzieł zakupionych przez Filipa II Habsburga. Cykl zamyka pokaz w Wiedniu, zogniskowany wokół „Sądu Ostatecznego", dumy tamtejszej Galerii Malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych.

Tematyka tej ekspozycji podana w tytule: „Zagubiona natura? Hybrydy, gnomy, monstra (i nie tylko) w pracach Hieronima Boscha". I nie tylko w jego dziełach, również w dawnych kronikach, w poszukiwaniach współczesnych artystów oraz... eksperymentach genetyków.

Niderlandzki mistrz był nieodrodnym dzieckiem epoki pierwszych zamorskich wypraw i geograficznych odkryć, ale swą wizją wyprzedzał XX-wieczne naukowe doświadczenia. To pierwsza refleksja z wiedeńskiej wystawy: jak on zdołał połączyć średniowiecze z erą komputerów? Jak mógł być tak strasznie naiwny i tak zdumiewająco odkrywczy, profetyczny?

Myślę, że właśnie za to kochamy Boscha. Za unaocznienie tego, co ludzkie, choć naganne. Za zobrazowanie słabości charakteru, które nie są nam obce: chciwość, pycha, żądza władzy, tchórzostwo, lizusostwo. A także – seksoholizm, łakomstwo, opilstwo, folgowanie zachciankom. Bez względu na epokę człowiecze przywary pozostają bezmienne.

Tylko mistrz z Den Bosch umiał pokazać zło w sposób wieloznaczny. Śmiesznie i strasznie, fascynująco i obrzydliwie. Nie pokazywał ludzi postępujących wbrew nakazom Dekalogu, lecz nadał cielesność grzechom i występkom. Stworzył galerię kreatur, które na jego obrazach wchodzą ze sobą w interakcje, niejako odwracając uwagę od głównych tematów przedstawień.

Oto „Sąd Ostateczny", jedno z największych gabarytami dzieł Boscha. Stanęłam teraz ponownie przed tym ołtarzem, powstałym około 1482 roku, więc dekadę przed odkryciem Ameryki przez Kolumba.

Jego – i nie tylko jego – wyobraźnię pobudzały opowieści marynarzy, „naocznych świadków" dziwów nieznanych, niespotykanych w Starym Świecie. Inspirowały go kroniki z tych eskapad i „naukowe" katalogi stworzeń zamieszkujących antypody.

W wiedeńskiej Akademii zaprezentowano niektóre z tych opracowań. I tak w „Światowej kronice" Hartmanna Schedla z Norymbergi (koniec XV wieku) oglądamy „portret" jednonogiej, acz humanoidalnej istoty, poruszającej się na owej „łapie" zwieńczonej gigantyczną stopą z niewiarygodną szybkością.

Pół wieku później francuski rysownik François Desprez stworzył wizerunek pokrewnego monstrum: kobiety-cyklopa, wyposażonej w sześciopalczaste kończyny.

W kontekście tych rewelacji, kolportowanych w „uczonych" księgach i na pojedynczych grafikach, popularnym jarmarcznym towarze (jak eksponowany w Wiedniu drzeworyt Mathiasa Gerunga, wyobrażający kobietę-diabła), wizja Boscha nie wydaje się szokująca, ani odosobniona.

Biedni, okaleczeni

Na dodatek koniec XV i początek następnego stulecia dla mieszkańców Europy był okresem znojów, trosk i lęków. Wojny, zarazy, kataklizmy i pożary wiele rodzin pogrążało w biedzie, niejednego trwale okaleczały i wyrzucały na społeczny margines.

Na obrazach Boscha oglądamy galerię poszkodowanych przez los nieszczęśników. Okaleczeni żebracy i włóczykije, degeneraci i opętani. Czasem nie sposób odróżnić, co malarz widział na własne oczy, a co dodał od siebie.

Wpatruję się w „Sąd Ostateczny" i zastanawia mnie podobieństwo scen rozgrywających się na ziemskim padole z torturami, którymi w piekle męczy się grzeszników. W raju również nie dzieje się dobrze, Adam i Ewa są właśnie wyrzucani za wiadomą konsumpcyjną niesubordynację, a zbuntowane anioły strącane z niebiańskich wyżyn na ziemski padół. I już w locie przeobrażają się w demony...

Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak wygląda taki diabełek, ma okazję: anonimowy XVI-wieczny dowcipniś skonstruował malutkiego bazyliszka z wysuszonych rybich łusek i błon.

Skoro o transformacjach mowa, to na wystawie znalazł się męski portret pędzla Giuseppe Arcimbolda. Swoim zwyczajem ulubiony malarz Rudolfa II „ulepił" głowę z zadziwiających elementów. Na ludzkie oblicze złożyły się tu różne bydlątka, od swojskich poprzez zwierzynę łowiecką po egzotyczne, jak słoń czy lew. W ten sposób Arcimboldo zaznaczał, że człowiek jest panem wszelkiego stworzenia.

Bosch inspirował

Niektórzy naukowcy potraktowali to dosłownie, bo nieco dalej widzimy... zdjęcie Dolly, słynnej sklonowanej owieczki. A obok – dokonanie niejakiego Stelarca, współczesnego artysty australijskiego, który przeszczepił sobie na przedramię trzecie ucho. Stelarc poświęcił się działaniom artystyczno-chirurgicznym, ofiarnie eksperymentując na sobie samym. O ile mniej ryzykowne było malowanie czy rzeźbienie rozmaitych wynaturzeń!

Przykładem naczynia ulepione przez włoskiego rzeźbiarza Federica Bonaldiego, mistrza ceramiki zmarłego dwa lata temu. Jednak garnki w kształcie głowonogów o wielkich oczach i wyszczerzonych zębach bardziej bawią, niż straszą.

Najważniejsze: dawne monstra umoralniały, przestrzegały przed grzesznym życiem. Natomiast obecne próby negowania praw natury są świadectwem ludzkiej pychy.

Bo najbardziej przerażające demony są w nas.

Wystawa do 29 stycznia 2017

Relacja z Wiednia

Hieronim Bosch zmarł 500 lat temu, co w Holandii uczczono trzema wystawami, na które peregrynowały tłumy. Nie było łatwo, obrazów mistrza z gwarantowaną atrybucją zachowało się zaledwie 25, do tego kilka rysunków. Jubileuszowe pokazy zainaugurowano w 's-Hertogenbosch, mieście, gdzie geniusz urodził się, żył i zmarł.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce