Portrety słynnego samotnika

Letnia paryska wystawa prac Paula Cézanne'a to dowód jego talentu, ale i rodzaj dokumentacji życia.

Publikacja: 18.07.2017 19:29

Foto: © RMN-Grand Palais (muzeum d'Orsay)

Nie sposób mówić o sztuce XX wieku, pomijając rolę, jaką odegrał dla pojawienia się pierwszych awangardowych ugrupowań Paul Cézanne. Zarówno Matisse, jak i Picasso dostrzegali w nim „ojca nas wszystkich". Najsłynniejsze są jego geometryzujące martwe natury, a także pejzaże góry Saint Victoire, naprzeciwko której znajdowała się jego pracownia na peryferiach Aix-en-Provence, francuskiego miasteczka położonego niedaleko Marsylii.

Mało jednak kto zdaje sobie sprawę, że wśród prawie tysiąca obrazów, jakie namalował ojciec chrzestny kubizmu, jest ponad sto pięćdziesiąt portretów i autoportretów.

Skadinąd wart zauważenia jest też fakt, że słowo „autoportret" pojawiło się we francuskim słowniku dopiero około 1950 roku. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że przez stulecia autoportrety nie były postrzegane jako oddzielna kategoria artystyczna i kwalifikowano je zazwyczaj jako portrety „himself". Kładło to nacisk na techniczny aspekt pracy artysty.

Sytuacja ta diametralnie zmieniła się w ciągu ostatniego stulecia, kiedy do głosu doszła interpretacja, a przede wszystkim introspekcja. Inaczej mówiąc, od momentu kiedy artyści zaczęli koncentrować się na przekazywaniu stanów ich duszy, uważając fizyczne podobieństwo za sprawę drugorzędną. Najznakomitszym przykładem są autoportrety Francisa Bacona.

Cézanne portretował siebie samego z częstotliwością porównywalną do woli uwieczniania się na płótnie, która charakteryzowała XVII-wiecznego flamandzkiego malarza Rembrandta. Drugą osobą, która z cierpliwością pozowała dla samotnika z Aix, była jego wieloletnia towarzyszka życia Hortense Fiquet. Skądinąd miała ona zdecydowanie więcej szczęścia niż wiele innych przyjaciółek XIX-wiecznych artystów. Cézanne przyznał się do ojcostwa dziecka, które zrodziło się z ich związku, i poślubił matkę swego syna „zaledwie" po 15 latach wspólnego pożycia.

Na wystawie w Muzeum d'Orsay portrety Hortense Fiquet alias Madame Cézanne stanowią prawie jedną czwartą pokazanych obrazów. To bardzo dużo, zważywszy, że zupełnie nieobecny jest wieloletni przyjaciel Émile Zola, a Ambroise Vollard, marszand, który najbardziej przyczynił się do sławy artysty, był sportretowany przez artystę zaledwie dwa razy.

Większość zaprezentowanych płócien jest mało znana. Organizatorzy wybrali klasyczny, chronologiczny sposób prezentacji. Wydaje się on w pełni uzasadniony, gdyż styl Cézanne'a zmieniał się w miarę upływu czasu.

Dla widza mało obeznanego z dziewiętnastowiecznym malarstwem i kojarzącego artystę jako prekursora kubizmu i wielu innych XX-wiecznych „izmów" zaskakujące może być, jak bardzo akademickie były pierwsze jego płótna. Nic nie zapowiadało, jak daleko zajdzie on w swoich poszukiwaniach rozbicia plamy barwnej i sposobu na przekazywanie wibracji światła.

Właściwie tylko jedna rzecz łączy pierwsze i ostatnie obrazy Cézanne'a: bardzo solidna, geometryzująca kompozycja i mocne, ekspresyjne pociągnięcia pędzla. To najprawdopodobniej te zbyt energiczne jak na epokę gesty narzędziem uniemożliwiły Cézanne'owi akceptację w oficjalnym, akademickim środowisku sztuki.

Nawet jeżeli znany był z dosyć trudnego charakteru oraz nieobliczalnych reakcji, nigdy nie przestał marzyć o uznaniu dla swego malarstwa. Przyszło ono późno, prawie że pośmiertnie.

Drugi Salon Jesienny, który odbył się w Grand Palais w Paryżu w 1904 roku, poświęcił artyście jedną salę. Wtedy już Cézanne cierpiał na cukrzycę i pozostało mu niecałe dwa lata życia.

Prawdziwa sława pojawiła się po jego śmierci. Jego obraz namalowany w 1892 roku został sprzedany w 2014 roku rodzinie królewskiej Kataru za cenę 274 milionów dolarów, stając się tym samym drugim najdroższym obrazem świata. Mimo wszystko życie artysty z Aix-en-Provence nie było aż tak tragiczne jak Vincenta van Gogha, innego wielkiego prekursora sztuki XX wieku.

Mimo że organizatorzy wystawy w Muzeum d'Orsay skoncentrowali się jedynie na portretach Cézanne'a, to z łatwością można prześledzić ewolucję artysty. Wbrew pozorom był osobą, która bardzo dużo od siebie wymagała. Stąd wielokrotne wersje jednego obrazu, różniące się między sobą minimalnymi szczegółami. Metoda ta pozwoliła mu na powolne, ale konsekwentne wypracowanie sposobu analizowania modela, wzajemnych relacji kolorów oraz obserwacji najdrobniejszych drgnięć światła.

Można pokusić się o stwierdzenie, że Cézanne malował tak jak wytrawny adept jogi, który nieustannie korygując ustawienie najdrobniejszych części ciała, milimetr po milimetrze dochodzi do perfekcji. Jest to malarstwo mało atrakcyjne wizualnie dla osób przyzwyczajonych do łatwych w odbiorze, powierzchownych obrazów pragnących przypodobać się publiczności.

Jest to zarazem prawdziwa uczta dla oczu tych, którzy potrafią docenić skrajną uczciwość w sztuce, co charakteryzowało mistrza z Aix-en-Provence.

Pokaz w paryskim Muzeum d'Orsay potwierdza prawdę, która wielokrotnie głosił Stanislaw Witkiewicz ojciec, że nawet z najbardziej banalnego tematu można stworzyć arcydzieło sztuki, jeżeli siła woli jest siostrą prawdziwego talentu.

Portrety Cézanne'a, Muzeum d'Orsay w Paryżu, wystawa czynna do 24 września

Ewa Izabela Nowak z Paryża

Nie sposób mówić o sztuce XX wieku, pomijając rolę, jaką odegrał dla pojawienia się pierwszych awangardowych ugrupowań Paul Cézanne. Zarówno Matisse, jak i Picasso dostrzegali w nim „ojca nas wszystkich". Najsłynniejsze są jego geometryzujące martwe natury, a także pejzaże góry Saint Victoire, naprzeciwko której znajdowała się jego pracownia na peryferiach Aix-en-Provence, francuskiego miasteczka położonego niedaleko Marsylii.

Mało jednak kto zdaje sobie sprawę, że wśród prawie tysiąca obrazów, jakie namalował ojciec chrzestny kubizmu, jest ponad sto pięćdziesiąt portretów i autoportretów.

Pozostało 88% artykułu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce