Uciekinierzy spod skrzydeł mistrza Strzemińskiego

W stołecznej Piękna Gallery rewelacyjna wystawa prac Strzemińskiego i jego uczniów.

Publikacja: 19.01.2017 19:48

Foto: Piękna Gallery

Kilka dni po premierze „Powidoków” – dopełnienie filmu wystawą „Powidoki awangardy”. Bohaterem znów jest Władysław Strzemiński, w towarzystwie pięciorga uczniów. Niestety, tylko Stanisław Fijałkowski (rocznik 1922) pozostaje przy życiu i twórczej aktywności. Pozostałych nie ma już wśród nas.

Jak wiadomo, mamy Rok Awangardy, z racji stulecia zaistnienia tak określanych zjawisk na terenach Polski i wiele muzeów szykuje okazjonalne wystawy. Piękna Gallery – nowy punkt na galeryjnej mapie Warszawy – zaskoczyła mnie (pozytywnie) doborem eksponatów. Wśród ponad 50 obiektów wiele rarytasów z prywatnych kolekcji. Zacznijmy od mistrza.

W zestawie dominują rysunki z lat 40. i tempery z następnej dekady, kiedy socrealizm wymusił na artyście stylistyczną i tematyczną zmianę. Jednak Strzemiński w niewielkim stopniu ugiął się pod naciskiem jedynie słusznej doktryny, czego najlepszym świadectwem „Żniwiarki” i „Kłosy”. Motywy ludowe, lecz forma bliska abstrakcji, syntetyczna, z umowną kolorystyką. Ciekawostką jest zrekonstruowany w 1995 roku przez Stefana Krygiera (zm. 1997) projekt Strzemińskiego dla kawiarni „Egzotyczna” w Łodzi. Świetny, dowcipny i dekoracyjny relief zniszczono w 1952 roku – może dzięki Krygierowi uda się go w jakimś łódzkim lokalu odtworzyć? Byłby nie lada atrakcją.

Skoro o Krygierze mowa. Wybór jego obrazów otwiera „Pejzaż z Bierutowic” (1949), noszący wyraźne piętno unistycznej koncepcji Strzemińskiego. Ale z biegiem lat były uczeń wypracował własną poetykę, dochodząc do rozwiązań rodem z surrealizmu – czego dowodem „Symultanizm form”(1991), kompozycja oszałamiająca iluzyjną przestrzenią, w której kłębią się kształty obłe, organiczne, u podstawy obrazu przekształcające się w… psy.

Do moich faworytów należy Antonii Starczewski (zm. 2000). Ewolucja jego sztuki poszła w kierunku minimalizmu nacechowanego przewrotnym humorem, z gatunku gorzkiego absurdu. Przykłady? Proszę bardzo: białe, ceramiczne „Kartofle” (w kształcie jak prawdziwe), ułożone w równe rządki na białej tacy – natura poddana usystematyzowaniu. Albo grafika skomponowana z gazetowego tekstu, w którym wykreślono każde słowo, z gdzie niegdzie pozostawionymi pojedynczymi literami. Zawartość nieczytelna, za to wszystko mówi data: rok 1985.

Inny mój ulubiony twórca to Stanisław Fijałkowski. W Piękna Gallery znalazł się pejzaż namalowany podczas wspomnianego pleneru w Bierutowicach. Podobnie jak u Krygiera, widać fascynację unizmem, jednak i wkład własny: doklejone w pewnym miejscu małe kamyczki. Aluzja, czy wręcz cytat z górzystych okolic, gdzie odbywał się letni studencki spęd pod wodzą Strzemińskiego. Potem Fijałkowski skręcił w stronę metafizyki, coraz to bardziej redukując elementy kompozycji, z czasem wypracowując własną wersję abstrakcji „filozoficznej”. Zaskoczył mnie pracą „Rozmowa pod przymusem” (1976), w której znaczącym detalem jest … sznur, realistycznie oddany, pojawiający pośród umownych, trudnych do zinterpretowania form. Jednak całość wymowna, stwarza wrażenie grozy, napięcia, zadawania bólu.

Lech Kunka „zdradził” unizm na rzecz eksperymentów bliskich op-artowi, zaś Judyta Sobel skłoniła się do sztuki bardziej tradycyjnej, wywodzącej się z postimpresjonizmu.

Gdy ogląda się dokonania tych, dla których w pewnym okresie Strzemiński był guru, dochodzi się do ważnej konstatacji: mistrza trzeba mieć po to, żeby się jego dziełem zachłysnąć, a następnie od niego… uwolnić. Tego uczą „Powidoki awangardy”.

Powidoki awangardy. Strzemiński i uczniowie – Piękna Gallery, Warszawa, wystawa czynna do 28 lutego 2017  

 

Kilka dni po premierze „Powidoków” – dopełnienie filmu wystawą „Powidoki awangardy”. Bohaterem znów jest Władysław Strzemiński, w towarzystwie pięciorga uczniów. Niestety, tylko Stanisław Fijałkowski (rocznik 1922) pozostaje przy życiu i twórczej aktywności. Pozostałych nie ma już wśród nas.

Jak wiadomo, mamy Rok Awangardy, z racji stulecia zaistnienia tak określanych zjawisk na terenach Polski i wiele muzeów szykuje okazjonalne wystawy. Piękna Gallery – nowy punkt na galeryjnej mapie Warszawy – zaskoczyła mnie (pozytywnie) doborem eksponatów. Wśród ponad 50 obiektów wiele rarytasów z prywatnych kolekcji. Zacznijmy od mistrza.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce