Licytacja pracy Stanisława Wyspiańskiego „Macierzyństwo” rozpoczęła się od 800 tys. zł. O obraz walczyło aż sześciu kolekcjonerów. Kiedy cena doszła do 2 milionów rywalizacja rozgrywała się już tylko między dwoma licytującymi. Po przekroczeniu 3 milionów emocje sięgały zenitu. Licytujący siedzący na sali zrezygnował dopiero, kiedy cena doszła do 3 mln 700 tys. złotych. Obraz powędrował do anonimowego kolekcjonera, który licytował przez telefon. Wraz z opłatą aukcyjną za pracę zapłacił ponad pięciokrotność ceny wywoławczej.

„Macierzyństwo” przedstawia żonę artysty – Teodorę Teofilię Pytko, trzymającą na rękach jedno z trojga ich dzieci. Pierwszy raz obraz pojawił się na aukcji w 2007 roku. Wtedy zapłacono za niego 620 tys. zł. To oznacza, że w ciągu ostatnich 10 lat wartość pracy wzrosła niemal sześciokrotnie. Dzieła Wyspiańskiego takiej rangi praktycznie nie pojawiają się na aukcjach. To niezwykła rzadkość. „Obraz ten należy do najważniejszych malarskich interpretacji dzieciństwa w sztuce europejskiej” – podkreśla prezes Domu Aukcyjnego Juliusz Windorbski.  Co ciekawe, żadna z instytucji państwowych nie brała udziału w licytacji, zwłaszcza Muzeum narodowe w Krakowie, które otworzyło właśnie wielką wystawę prac Stanisława Wyspiańskiego i jego ojca.

Obrót na aukcji Desy Unicum, jak podaje Dom Aukcyjny wyniósł ponad 14 mln. złotych. 1,2 mln zł zapłacono na tej samej aukcji za pracę Tadeusza Makowskiego „Grupa dzieci z koszykiem owoców”. Wcześniej praca znajdowała się w kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie. „Kobiecy akt siedzący” Mojżesza Kislinga został sprzedany za 826 tys. zł. Tyle samo zapłacono za obraz Juliana Fałata „Po polowaniu w Hubberstock” oraz pracę Józefa Chełmońskiego „Wschód księżyca”. Jedną z najciekawszych na aukcji prac był „Portret Antoniego Serafińskiego” namalowany przez Jana Matejkę. Obraz został sprzedany za 637,2 tys. zł.

Szczegółowe wyniki aukcji dostępne tutaj.