Modlitewnik zakupiony przez Bibliotekę Narodową

Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej opowiada o niezwykłym rękopisie, który udało się zakupić.

Aktualizacja: 03.02.2017 13:23 Publikacja: 02.02.2017 16:52

Zwiastowanie Pańskie – jedna z miniatur modlitewnika, będących dziełem sztuki malarskiej.

Zwiastowanie Pańskie – jedna z miniatur modlitewnika, będących dziełem sztuki malarskiej.

Foto: materiały prasowe

"Rzeczpospolita": Jak ten prawdziwy skarb trafił do waszych zbiorów?

Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej: Na aukcji w Londynie pojawił się pięknie zdobiony we Florencji rękopis z 1470 roku. Pierwszy zwrócił na niego uwagę dr Michał Laszczkowski z Fundacji Dziedzictwa Kulturowego. Okazało się, że rękopis należał do kolekcji biskupa Konstantego Brzostowskiego, później do Karola Stanisława Radziwiłła, ale najpierw do mniej znanego XVI–wiecznego rajcy przemyskiego Jakuba Wargockiego. To nas bardzo zainteresowało. Po otrzymaniu skanów z domu aukcyjnego wysłałem naszego specjalistę do Londynu, aby obejrzał rzecz na miejscu i stwierdził autentyczność.

Wspomniał Pan, że do Polski trafił około 1518 roku, czyli mógł przybyć wraz z orszakiem Królowej Bony?

To wysoce prawdopodobne, najpewniej przywieziony był przez znaną w Polsce rodzinę Guccich.

Ma ona przy krakowskim rynku jedną z kamienic.

Niezwykłe jest w tym rękopisie – modlitewniku, że już w XVI wieku należał do rajcy przemyskiego, wspomnianego Jakuba Wargockiego. W naszym kraju bowiem posiadanie tego typu rękopisów iluminowanych, nie było tak popularne, jak w Niemczech, Włoszech, Francji, czy Niderlandach. W XV i XVI wieku w Polsce poświadczone były niemal wyłącznie w najwyższych sferach królewskich lub książęcych. „Zwykły” rajca Wargocki nie spełniał tych kryteriów. Zapewne kupił lub otrzymał w wyniku jakiś rozliczeń finansowych od Carlo Gucciego. O tym, że traktował ten rękopis jako modlitewnik świadczą teksty dopisane własnoręcznie właśnie przez Wargockiego. To ewenement, że mamy potwierdzony rękopis tej klasy związany z dość umiarkowanie zamożnym rajcą miejskim. Dla nas jest on kolejnym świadectwem, że XVI-wieczna Polska była państwem bogatym, z mieszkańcami wrażliwymi na sztukę, w tym przypadku włoską.

Ten modlitewnik jest rzeczywiście niezwykłej urody.

Od wielu lat nie kupiliśmy tej klasy rękopisu. Podobne unikaty pojawiają się na światowych aukcjach bardzo rzadko, a tych związanych z Polską nie ma prawie w ogóle. Przypomnijmy że tylko w czasie drugiej wojny światowej kolekcje polskie były zniszczone w 70 procentach. O tym, jak cenny jest to rękopis, najlepiej świadczy fakt, że w 1713 r. jest darem biskupa wileńskiego dla Kanclerza Wielkiego Litewskiego.
Jak podają źródła trafia do zbiorów polskich w XVI wieku i co dalej się z nim dzieje?
To kolejna zagadka. Od końca XVI w. do początków 1713 r. nie wiemy, co się z nim dzieje. Po sześciu latach znów tracimy z nim kontakt aż się pojawia w listopadzie 2016 roku na aukcji w Londynie.

Za ile go kupiliście?

Ostateczna cena wynosiła ok. pół miliona złotych. Połowę tej sumy pokryła Fundacja PZU połowę wyłożyliśmy z naszego funduszu zakupowego.
W Polsce, której cenne dzieła sztuki łupione były przez szwedzki potop, zabory i wojny każdy taki zakup cieszy.

W jakim stanie jest ten modlitewnik, i czy wymaga konserwacji?

Oczywiście niemal każdy rękopis, który jest przechowywany w rękach prywatnych, wymaga konserwacji. Tylko wielkie instytucje, takie jak Biblioteka Narodowa, mają odpowiednie pracownie, które mogą przeprowadzić ją z należytym pietyzmem. Na szczęście rękopis jest w dobrym stanie. Reperacji tylko wymaga sama okładka, która zresztą jest znacznie późniejsza od samego kodeksu. Mamy też w nim pięć wielkiej urody miniatur i pięć znakomitych inicjałów, wszystkie oczywiście z wykorzystaniem złota. Wiemy, że nad tym rękopisem pracowało kilku artystów, niektórzy znakomici. Spróbujemy ich zidentyfikować i pierwsze sugestie już mamy.

Co przedstawiają miniatury?

Zwiastowanie Pańskie, Ukrzyżowanie, Wniebowzięcie Marii, Dawid na pustyni czy wskrzeszenie Łazarza. Zestaw standardowy w modlitewniku, ale każda z miniatur jest osobnym dziełem sztuki malarskiej. Po otwarciu rękopisu mamy na jednej stronie miniaturę, a na stronie obok inicjał nawiązujący do niej niemal tej samej wielkości i podobnie iluminowany, ale zapewne przez innego artystę. Dla przykładu: Wniebowzięcie Marii, a obok Maria z zapalonym świecznikiem. W tym modlitewniku niemal każda strona jest zdobiona. Rękopis będzie od dziś pokazywany w Polonie. Został zeskanowany w najwyższej rozdzielczości i będą mogli państwo obejrzeć samodzielnie strona po stronie ten nieznany dotychczas zabytek.

Skarby w sieci

Polona.pl to uruchomiony w 2006 roku nowoczesny portal, który udostępnia w sieci zbiory Biblioteki Narodowej. Umożliwił otwarcie dla wszystkich skarbca oraz magazynów BN. Daje również możliwość prezentowania zbiorów innych instytucji kultury. Cyfrowa biblioteka podzielona jest na trzy części-zakładki: ogólnie dostępną „Stronę główną", „Bibliotekę" zawierającą narzędzia wyszukiwania i sortowania obiektów oraz część prywatną – „Moje zbiory", w której użytkownik może tworzyć na podstawie zbiorów Biblioteki Narodowej swoją własną kolekcję.  —j.b-s.

Sylwetka

Tomasz Makowski, rękopisoznawca i historyk bibliotek

Urodzony w 1970 r., dyrektor Biblioteki Narodowej, w której pracuje od 1994 r. Przewodniczący Krajowej Rady Bibliotecznej i Rady ds. Narodowego Zasobu Bibliotecznego. Doktor, adiunkt w Katedrze Nauk Pomocniczych Historii UKSW. Autor czterech książek i kilkunastu artykułów naukowych. Ostatnio opublikował tom „Rękopisy w zbiorach kościelnych" (2014). Członek honorowy Association internationale de bibliophilie i Federacji FIDES.

"Rzeczpospolita": Jak ten prawdziwy skarb trafił do waszych zbiorów?

Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej: Na aukcji w Londynie pojawił się pięknie zdobiony we Florencji rękopis z 1470 roku. Pierwszy zwrócił na niego uwagę dr Michał Laszczkowski z Fundacji Dziedzictwa Kulturowego. Okazało się, że rękopis należał do kolekcji biskupa Konstantego Brzostowskiego, później do Karola Stanisława Radziwiłła, ale najpierw do mniej znanego XVI–wiecznego rajcy przemyskiego Jakuba Wargockiego. To nas bardzo zainteresowało. Po otrzymaniu skanów z domu aukcyjnego wysłałem naszego specjalistę do Londynu, aby obejrzał rzecz na miejscu i stwierdził autentyczność.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce