Artysta, który z galerii zrobił knajpę

Szwajcar Daniel Spoerri słynie z obrazów, w które wkleja zastawy stołowe z pozostałościami kulinarno-towarzyskich biesiad oraz artystycznych akcji Eat Artu. Wszechstronną wystawę jego twórczości prezentuje MOCAK - Galeria Sztuki Współczesnej w Krakowie.

Aktualizacja: 04.12.2016 13:27 Publikacja: 04.12.2016 13:15

Foto: LEVY Galerie, Hamburg

Asamblażowe „Stoły-obrazy” artysty mogą wydawać żartem, czy sztuką z przymrużeniem oka, ale naprawdę ukrywa się za nimi egzystencjalne pytanie: co po nas zostaje?

„To po nas zostaje!” – odpowiada prowokacyjnie w tytule jednej z serii.

86-letni Spoerri jest dziś klasykiem sztuki wywodzącej się z Nowego Realizmu, wykorzystującego codzienne przedmioty oraz happeningowe działania i humor ruchu Fluxus. Jego prace oglądać dziś można w największych galeriach i muzeach, jak Grand Palais, Centrum Pompidou w Paryżu, Stedelijk Museum w Amsterdamie, MoMa w Nowym Jorku.

Przewrotnie prezentację „Stołów-talerzy” otwiera w MOCAK-u praca zatytułowana „T?te a  t?te”, która nie składa się z wkomponowanych w płótno prawdziwych talerzy z zaschniętymi resztkami jedzenia, ale jest odlewem z brązu takiej kompozycji. To najbardziej wymowna manifestacją przekonania, że dla sztuki współczesnej nie ma tematów tabu ani gorszych i lepszych. Każdy może być inspiracją i zasługiwać na wiekopomne dzieło.

W następnych pokazanych obrazach mamy już autentyczne talerze, sztućce, kieliszki z  prawdziwych uczt, jak i tych zaaranżowanych. Artysta słynie wszak z performansów i akcji Eat Artu, organizowanych w latach 60. i 70., o których opowiada się dziś legendy. Po raz pierwszy Spoerri zamienił galerię w restaurację w Paryżu w 1963 roku. W Galerie J przez 10 dni wydawał „tematyczne” przyjęcia.  Sam był kucharzem, a w kelnerów wcielili się historycy sztuki. Po cyklu bankietów nastąpiło otwarcie wystawy, na której artysta wystawił jako obrazy 10 blatów stołowych z przytwierdzonymi naczyniami, sztućcami i resztkami jedzenia.

Potem prowadził podobne akcje z udziałem innych zaproszonych artystów. W Nowym Jorku w 1964 uczestniczyło w tego rodzaju akcji 29 artystów; wśród nich był Arman i Andy Warhol.

Główny cykl „Stoły –pułapki”, prezentowany w MOCAK-u jest swoistą dokumentacją takich właśnie działań. W należących do niego pracach naturalny chaos pobankietowych stołów rywalizuje z próbami wprowadzenia artystycznego ładu.

Kompozycje Daniela Spoerriego z czasem zmieniają się. Po „Stołach pułapkach” zaczął tworzyć cykle obrazów, w których nie korzystał już z autentycznych pozostałości biesiadnych, ale kreował absurdalne stoły posiłków wymyślonych. Cykl ten zatytułował „Fałszywe stoły pułapki”. Są to starannie wystudiowane kompozycje zastaw, podporządkowane prawom symetrii i wyróżniające się wyrafinowaną kolorystyczną gamą, jak w klasycznym malarstwie. W kolażowych zestawieniach odkrywamy czasem jakieś niespodziewane elementy, np. gwoździe zamiast sztućców.

Na wystawie w MOCK-u możemy zobaczyć też inne jego prace. Artysta od lat penetruje targi staroci. Ze szczególnym zamiłowaniem odwiedza wiedeński Flhomarkt. Z morza oferowanych przedmiotów na tym popularnym pchlim targu wybiera szczególnie go interesujące, a potem tworzy z nich kolażowe prace, kompilując zniszczone zabawki, płyty, kiczowate makatki, zardzewiałe narzędzia do majsterkowania itp. Resztkom dawnego życia daje nowe, skłaniając do refleksji z jednej strony nad przemijaniem, z drugiej nad kreatywną siłą sztuki.

Nieco inny charakter ma cykl „Wyblakła przepowiednia”, w którym z ludowych makatek Spoerri wycina frazy i słowa i komponuje z nich własne sentencje i poematy, wcale nie kuchenne, choć na nie stylizowane.

Możemy też zobaczyć kolekcję z zaskakujących  przedmiotów podobnych, np. radełek do ciasta albo kolekcje zestawiane kontrastowo, jak w planszach z cyklu  „Karnawał zwierząt”, w którym portretowe ryciny ludzi artysta połączył z wypchanymi zwierzętami i kiczowatymi ich wizerunkami, obrazując w ten sposób cechy ludzkiej natury.

Prace Spoerriego mają zwykle odwołania malarskie i stylizowane są na martwe natury czy pejzaże, jak cykl „Krajobraz w tle”, który prześmiewczo odwołuje się do kiczowatego malarstwa Ericha Bamlera z przełomu XIX/XX wieku, by mówić całkiem serio o egzystencjalnych niepokojach.
Na tym tle bardzo ciekawie prezentują się mniej znane rzeźbiarskie obiekty Spoerriego o groteskowo-surrealistycznym poczuciu humoru. Jak w „Piórach do kapelusza’’ - instalacji ze stojaków zwieńczonych „główkami” o kształtach kapeluszy, w które z agresją wbijają się różne ostre narzędzia: noże, sierpy, piły.

Daniel Spoerri „Sztuka wyjęta z codzienności” – wystawa czynna do 2.04.2017

Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce