Nominując na przyszłego szefa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella, Donald Trump podjął bodajże pierwszą niekontrowersyjną decyzję od początku swojej prezydentury. A w każdym razie budzącą tak mało kontrowersji, jak to tylko możliwe w przypadku wyboru jednego z najpotężniejszych urzędników świata.
64-letni Powell obejmie stery Rezerwy Federalnej (Fedu) w lutym, o ile wybór Trumpa zatwierdzi Senat. Wydaje się jednak, że będzie to tylko formalność. Nominat, choć jest zarejestrowanym członkiem Partii Republikańskiej, znany jest bowiem właśnie z braku dogmatyzmu i partyjnych uprzedzeń. W efekcie akceptują go zarówno republikanie, jak i demokraci, choć oczywiście z wyjątkami.