W jaki sposób i na jakich rynkach chcecie osiągnąć pozycję czempiona energetycznego, skoro w Polsce już jesteście najwięksi?
Możliwości wzrostu organicznego na rynku krajowym są ograniczone rocznym przyrostem konsumpcji rzędu 1-2 proc. Moglibyśmy co prawda próbować przejąć którąś z polskich grup energetycznych, ale bardziej odpowiada nam model współpracy. Bo pozwala zminimalizować ryzyka każdej ze stron, a jednocześnie osiągnąć większe korzyści. Jeśli zaś mówimy o dalszym otoczeniu, to potencjalne wejście do innego kraju wymagałoby pogłębionej analizy konkretnego przypadku.
Na pewno nie będziemy się angażować w inwestycje w krajach niestabilnych pod względem politycznym. Wszystkie pojawiające się okazje będą skrupulatnie analizowane. W przypadku PGE priorytetem pozostaje jednak utrzymanie pozycji w Polsce i realizacja inwestycji związanych z bezpieczeństwem krajowego systemu. Dopiero potem ocenimy, czy wystarczy środków na ewentualną zagraniczną ekspansję.
Na jakie technologie odnawialne postawicie w kontekście nowelizacji ustawy o OZE i ustawy wiatrakowej zmniejszającej atrakcyjność farm lądowych?
Interesującą i najmniej dyskusyjną technologią OZE, są obecnie farmy wiatrowe na morzu. Dlatego będziemy kontynuować przygotowania do budowy takich mocy na Bałtyku, pomimo stosunkowo wysokich kosztów. Na razie prowadzimy kalkulacje rentowności takiej inwestycji i rozpoczynamy analizy możliwych modeli jej finansowania.
Dopuszczamy przy tym prowadzenie tego projektu z partnerami spośród polskich lub zagranicznych grup energetycznych. Na razie jednak żadne rozmowy na ten temat nie zostały zainicjowane.
Staracie się o 13 mld zł z planu Junkera na tę inwestycję. Czy to oznacza, że nie będziecie oczekiwać dodatkowego wsparcia państwa czy PSE?
To pewne uproszczenie, ponieważ plan Junckera nie finansuje całości inwestycji, ale może być jednym ze źródeł finansowania. 13 mld to szacunkowy na dziś CAPEX inwestycji. Będziemy zapraszać do tego projektu także dodatkowych inwestorów, a struktura finansowania będzie z pewnością bardzo skomplikowana. Mamy nadzieję, że plan Junckera będzie jednym z jej elementów.
Ta inwestycja musi być spójna infrastrukturalnie. Trzeba przecież tę energię przesłać do systemu. Zadaniem PSE jest przygotowanie infrastruktury sieciowej na Pomorzu, zwłaszcza że nie jest ona wystarczająco rozwinięta nawet jak dla wiatraków na lądzie, które powstały w tym regionie.
W wyniku ustawy wiatrakowej PGE odpisze 800 mln zł z wartości farm wiatrowych Czy w najbliższym czasie można się spodziewać aktualizacji wartości księgowej aktywów w segmencie energetyki konwencjonalnej?
Zmiany legislacyjne i rynkowe ceny zielonych certyfikatów rzeczywiście pociągnęły za sobą konieczność przeprowadzenia testów na utratę wartości w segmencie energetyki odnawialnej. Głównie dotyczą one działających farm wiatrowych. Odpis w segmencie OZE będzie miał charakter niegotówkowy i zostanie uwzględniony w sprawozdaniu za I półrocze 2016 r. Powyższe zmiany mają ograniczony wpływ na segment energetyki konwencjonalnej. Tam mamy do czynienia z nieco mniej dynamiczną sytuacją w otoczeniu rynkowym. W przypadku stwierdzenia przez nas zmian uzasadniających przeprowadzenie testów również w tym segmencie będziemy o tym informować na podobnych zasadach.
We wrześniu – jako jeden z inwestorów - będziecie sprawdzać PGG z wykonania biznesplanu. Przeprowadzone w spółce sondaże wskazują, że dobrowolnych odejść może być więcej niż przewiduje kwietniowe porozumienie ze związkami. Ale analizy ekspertów mówią o konieczności większej redukcji zatrudnienia nawet o połowę, byście jako inwestorzy nie stracili.
Na bieżąco monitorujemy proces optymalizacji działalności operacyjnej PGG, ale interesują nas efekty w nieco dłuższym okresie. Mam nadzieję, że we wrześniu zobaczymy wskaźniki, jakich się spodziewaliśmy. Nie przewidujemy przy tym ponownego dokapitalizowania spółki. I jestem przekonany, że nie będzie takiej potrzeby.
Razem z innymi grupami energetycznymi chcecie powołać centrum elektromobilności. Co konkretnie chcecie robić, by ten rynek rozwijać, z którego potem będziecie czerpać dodatkowe profity wynikające ze sprzedaży większych ilości prądu zasilających auta elektryczne.
Musimy zakładać, że w perspektywie 15 lat obok typowych stacji paliwowych, czy nawet zamiast, będą też stacje zasilania rozwijane przez nas wspólnie z koncernami paliwowymi. Rozmawiamy już na ten temat z partnerami z tego sektora (paliwowego: Lotos, PKN Orlen – red.).
Na rozwój jakich nowych technologii chcecie postawić poza e-mobility?
Prowadzimy rozmowy z kilkoma ośrodkami naukowymi i wkrótce będziemy podpisywać stosowne umowy o współpracy.
Chcemy stworzyć trzy ośrodki o różnych specjalizacjach. Jeden będzie nastawiony na układy kogeneracyjne ograniczające wpływ energetyki na środowisko, drugi – na optymalizację technologii konwencjonalnych, m.in. badania nad czystymi technologiami spalania węgla, być może jego zgazyfikowania, a trzeci – na optymalizację pracy sieci od pojedynczych urządzeń po wdrożenie zarządzania wirtualną elektrownią, co ma skutkować ograniczeniem strat na przesyle.
Jesteśmy na początku drogi. Mamy spore zainteresowanie ze strony ośrodków badawczych, które zachęcamy do nastawienia się na komercjalizację badań. Rozmawiamy też z partnerami z innych grup energetycznych o wspólnych nakładach i badaniach nad tymi projektami.
Co będziecie w stanie obiecać inwestorom w nowej strategii? Na razie ich akcje straciły na wartości 25 proc. w ciągu roku, a ostatnia decyzja walne zgromadzenia akcjonariuszy, zmniejszająca kilkukrotnie wypłatę z zysku za 2015 r., świadczyć może o zmianie długofalowej polityki dywidendowej
Pozostajemy spółką dywidendową. Ostrożność w podziale zysku za 2015 rok, zaprezentowana przez głównego akcjonariusza, ułatwi realizację zaplanowanego programu inwestycji. Zwiększająca się niepewność na rynkach finansowych, zaobserwowana w ostatnim czasie, może wpłynąć na koszty i możliwości pozyskania zdywersyfikowanego finansowania zewnętrznego.
Czy w zaktualizowanej strategii znajdzie się nowa polityka dywidendowa?
Polityka dywidendowa na pewno będzie jej elementem. Celem zarządu na najbliższe lata będzie sprawna realizacja programu inwestycji po racjonalnych kosztach i zaproponowanie takich kierunków rozwoju firmy, które zapewnią stabilny wzrost w zmieniających się warunkach rynkowych. To oznacza, że chcemy uniknąć fazy, w której nastąpiłyby jeszcze głębsze spadki. Nie będziemy więc przed nikim roztaczać wizji szybkiego zarobku, ale też potrzebujemy pewnego elementu stabilności i przewidywalności w relacjach z obecnymi jak i przyszłymi akcjonariuszami.
Z drugiej strony, ze względu na sytuację na rynku, oceniamy że czasu na adaptację oraz i dostosowanie modelu biznesowego firmy do zmieniającego się otoczenia jest coraz mniej. Uważnie obserwujemy drogę, którą idą europejskie koncerny energetyczne. Nie będziemy nikogo kopiować, ale zamierzamy szukać pozytywnych wzorców. Już dzisiaj widać, że firmy energetyczne przestały skupiać się wyłącznie na produkcji i sprzedaży energii, ale ewoluują w kierunku dostawców kompleksowych usług. Dlaczego PGE nie miałaby iść w kierunku innowacyjnej, oszczędnej i zorientowanej na klienta organizacji?
Będziecie inwestować, wiec zyski mogą topnieć nawet przy niezmienionych widełkach 40-50 proc. skonsolidowanego zysku netto oczyszczonego ze zdarzeń jednorazowych. Ale będziecie też wyłączać bloki ze względu na nowe normy środowiskowe. PSE mówi o możliwości wyłączenia 12 tys. MW do 2025 r. Jaka część to moce PGE?
Nie będę spekulował, ponieważ decyzje o wyłączeniach będą wynikały z ostatecznego kształtu nowych norm środowiskowych i terminu ich wprowadzenia. W kontekście kolejnych obciążeń kluczowa będzie renegocjacja wielkości przydziału darmowych uprawnień na CO2 na lata 2021-2030. W obowiązującym wariancie energetyka będzie musiała kupić 80 proc. potrzebnych uprawnień, a to koszt liczony w dziesiątkach miliardów złotych.
Czy nie grożą nam podobne ograniczenia w dostawach prądu latem? Właśnie padł kolejny rekord zapotrzebowania na moc w szczycie.
Jesteśmy bezpieczniejsi niż rok temu. Niedawno prace rozpoczęła elektrociepłownia Orlenu, mamy większe możliwości importu energii, a także – przynajmniej na razie - pomagają nam deszcze, które poprawiają sytuację hydrologiczną, będącą główną przyczyną wprowadzenia 20. stopnia zasilania w sierpniu 2015 r.
CV
Henryk Baranowski został prezesem Polskiej Grupy Energetycznej z końcem marca tego roku. Wcześniej pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Doświadczenie zawodowe zdobywał, pracując na stanowiskach kierowniczych w Alstom Power Polska, PGE oraz PSE.