Świat obfituje we władców bogatych oficjalnie lub po cichu

Donald Trump jest przywódcą zamożnym jak na amerykańskie standardy, ale daleko mu do wielu głów państw.

Aktualizacja: 09.01.2017 05:03 Publikacja: 08.01.2017 21:44

Foto: Bloomberg

Majątek prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych ostrożnie szacowany jest na 3,7 mld dol., co oznacza, że Trump będzie najbogatszym prezydentem w dziejach USA. Jest on niewątpliwie również przywódcą o wiele bogatszym od europejskich prezydentów i premierów, ale w porównaniu z monarchami i dyktatorami jego majątek nie robi już tak dużego wrażenia.

Trumpa wyprzedza np. Hans-Adam II, książę Liechtensteinu, dysponujący majątkiem szacowanym na 4 mld dol. Jest on najbogatszym europejskim monarchą, ale wciąż daleko mu do Mahy Vajiralongkorna, nowego króla Tajlandii, który odziedziczył po ojcu fortunę zbliżoną do 30 mld dol.

Naftowe źródła rodowych bogactw

Od dawna czołowe miejsca w oficjalnych rankingach najbogatszych przywódców zajmują władcy bogatych w ropę krajów muzułmańskich: sułtan Brunei Hassanal Bolkiah (20 mld dol.), król Arabii Saudyjskiej Salman bin Abdulaziz al-Saud (18 mld dol.), emir Abu Zabi Khalifa bin Zayed bin Sultan al-Nahyan (15 mld dol.), emir Dubaju, szejk Mohammed bin Rashid al-Maktoum (4 mld dol.). Jeśli jednak zaczniemy liczyć bogactwo poszczególnych rodów panujących, to Saudyjczycy będą bezkonkurencyjni. Dom Saudów, czyli rodzina panująca w Rijadzie, liczy 15 tys. ludzi, wśród nich wielu biznesowych potentatów (na ostatniej liście miliarderów „Forbesa" znalazł się jeden przedstawiciel saudyjskiej rodziny królewskiej – książę Alwaleed bin Talal al-Saud z majątkiem wynoszącym 18,7 mld dol). Łącznie kontrolują oni aktywa sięgające 1,4 bln dol.), czyli mniej więcej tyle, ile liczy nominalne PKB Hiszpanii. Tacy monarchowie jak brytyjska królowa Elżbieta II (majątek szacowany na 450 mln dol.) to w porównaniu z Saudami „ubodzy Europejczycy".

Nieuchwytne bogactwo dyktatorów

Wielkość fortun niektórych przywódców państw jest bardzo trudna do oszacowania, o czym świadczy choćby przypadek rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Oficjalnie żyje on bardzo skromnie: w oświadczeniach majątkowych z ostatnich lat przyznawał się m.in. do posiadania dwóch mieszkań, działki pod Moskwą, dwóch aut Wołga, starego samochodu Łada, przyczepy i miejsca parkingowego. Przed wyborami prezydenckimi w 2012 r. miał na koncie 179 tys. dol.

Opozycyjni działacze, tacy jak Aleksander Nawalny czy Borys Niemcow (zastrzelony w lutym 2015 r.) zwracali uwagę na to, że Putin nosi na rękach zegarki kosztujące więcej, niż wynosi jego oficjalna roczna pensja. Dysponuje on również ponad 20 pałacami i willami w Rosji i Europie Zachodniej, flotą luksusowych samochodów, samolotów i łodzi, a także prawdopodobnie dużymi pakietami akcji w rosyjskich koncernach oficjalnie należących do „słupów", takich jak oligarcha Giennadij Timczenko.

Już w 2004 r. ówczesny przewodniczący Dumy Iwan Rybkin oskarżał Putina, że jest największym oligarchą w Rosji, a Timczenkę, że „trzyma czarną kasę Kremla". W 2012 r. politolog Stanisław Biełkowski wyliczył majątek Putina na 70 mld dol. Gdyby przez trzy lata ten majątek się nie zmienił, Putin znalazłby się na tegorocznej liście miliarderów „Forbesa" na czwartym miejscu, między Warrenem Buffettem a Amancio Ortegą. Bill Browder, syn długoletniego szefa Komunistycznej Partii USA i zarazem szef funduszu Hermitage Capital Management (niegdyś największy prywatny inwestor w Rosji), twierdzi, że „Putin zgromadził majątek wart aż 200 mld dol., co czyniłoby go najbogatszym człowiekiem świata".

Kontrowersje budzi też fortuna najwyższego irańskiego przywódcy ajatollaha Ali Chamenei. W 2013 r. agencja Reuters wskazywała, że kontrolowane przez niego fundacje posiadają aktywa warte aż 96 mld dol.

O bogactwach zgromadzonych przez niektórych dyktatorów od lat krążyły liczne domysły. Libijski przywódca Muammar Kaddafi (zabity w 2011 r.) miał zgromadzić od 70 mld dol. do 200 mld dol. Syryjski prezydent Baszar Asad dysponował zagranicznymi aktywami sięgającymi 1,5 mld dol., ale jego aktywa w Syrii przed wybuchem wojny domowej oceniano nawet na 122 mld dol. Obalony w 2011 r. prezydent Egiptu Hosni Mubarak zgromadził majątek sięgający 70 mld dol. Aktywa w rękach prezydenta Zimbabwe Roberta Mugabe szacowane są na 5–10 mld dol.

Władcy i przywódcy tradycyjnie zaliczali się do najbogatszych ludzi w historii. Ostatni car Rosji Mikołaj II dysponował aktywami, które w przeliczeniu na współczesne pieniądze byłyby warte 300 mld dol. XIII-wieczny władca obfitego w złoto afrykańskiego Imperium Mali Mansa Musa miał w swoich rękach majątek wart 400 mld dol.

Majątek prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych ostrożnie szacowany jest na 3,7 mld dol., co oznacza, że Trump będzie najbogatszym prezydentem w dziejach USA. Jest on niewątpliwie również przywódcą o wiele bogatszym od europejskich prezydentów i premierów, ale w porównaniu z monarchami i dyktatorami jego majątek nie robi już tak dużego wrażenia.

Trumpa wyprzedza np. Hans-Adam II, książę Liechtensteinu, dysponujący majątkiem szacowanym na 4 mld dol. Jest on najbogatszym europejskim monarchą, ale wciąż daleko mu do Mahy Vajiralongkorna, nowego króla Tajlandii, który odziedziczył po ojcu fortunę zbliżoną do 30 mld dol.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację