Rzeczpospolita: Teren byłego placu apelowego w obozie koncentracyjnym Gusen dopiero teraz został wpisany do austriackiego rejestru zabytków. Niestety, po wojnie obszar ten sprywatyzowano, a ślady po obozie niemal całkowicie zatarto. Dlaczego Austria tak specyficznie podchodzi do dziedzictwa nazizmu?
Bogumił Rudawski: Tak naprawdę Austria nigdy nie przepracowała tej historii. Zaangażowanie Austriaków w nazizm przeanalizowano w kraju jedynie powierzchownie, większa część społeczeństwa nigdy nie stawiła temu czoła. Ten temat został wyparty, co zresztą trwa do dzisiaj. Bardzo pomocna okazała się w tym tzw. doktryna pierwszej ofiary, która pojawiła się w 1943 roku w deklaracji moskiewskiej. Wtedy państwa alianckie uznały, że Austria była pierwszą ofiarą agresji hitlerowskiej.