- Jakoś niepoprawnie politycznie się nazywa, trzeba by to zmienić – miał zażartować Miedwiediew, gdy w środę na moskiewskim spotkaniu Euroazjatyckiej Rady Międzyrządowej ktoś zaproponował mu na wzmocnienie kawę „Americano".
Szef armeńskiego rządu Karen Karapetjan natychmiast zaproponował: - Nazwijmy ją „Russiano" !
A po 12 godzinach, w czwartek rano kawę „Russiano" podawano już w kilku barach w centrum Moskwy. Jako pierwsza zrobiła to kawiarnia w pobliżu siedziby rosyjskiego parlamentu - Dumy. Jest to sama kawa co i „Americano", ale za podanie jej nazwy w wersji patriotycznej dostaje się znaczną zniżkę. W pobliżu Dumy – zamiast 90 rubli płaci się tylko 39.
Menedżer stołecznego „Burger Kinga" obiecał, że taki napitek pojawi się i u nich. Nie wiadomo jednak w jakiej cenie. Rozsądek zachował przedstawiciel moskiewskiego „McDonaldsa" który stwierdził, że „nazwy wszystkich dań są wypisane w menu" i firma niczego nie będzie zmieniać.
W leżącym na Uralu Jekaterinburgu natomiast błyskawicznie stworzono całe "patriotyczne menu". „O pierwszej w nocy wezwałem grafika, a rano już wszystko było gotowa" – opowiadał z dumą właściciel miejscowej knajpy „Ogoniok" Jewgienij Kieksin.