Zarzuty wobec Paula Manaforta, byłego szefa kampanii Trumpa

Oskarżenia wobec byłego szefa kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa i dwóch innych osób z jego otoczenia to czerwone światło dla samego prezydenta.

Aktualizacja: 02.11.2017 09:48 Publikacja: 01.11.2017 18:21

Zarzuty wobec Paula Manaforta, byłego szefa kampanii Trumpa

Foto: materiały prasowe

Korespondencja z Nowego Jorku

Zarzuty, jakie zostały postawione byłemu szefowi kampanii prezydenckiej Paulowi Manafortowi oraz Rickowi Gatesowi, jego wieloletniemu partnerowi biznesowemu i doradcy w kampanii Trumpa, są poważne. Obejmują m.in. konspirowanie przeciwko Stanom Zjednoczonym, zatajenie faktu pracy w charakterze zagranicznego lobbysty (do 2014 r. Manafort pracował na Ukrainie dla rządu Wiktora Janukowycza), oszustwa podatkowe i pranie pieniędzy, które trzymał w bankach na Cyprze i w innych krajach. Pieniądze, które Manafort otrzymywał od m.in. Janukowycza, byłego prorosyjskiego przywódcy Ukrainy, wydawał (w milionach dolarów) na luksusowe samochody, nieruchomości, antyki i drogie ubrania. „Za pomocą ukrywanych za granicą pieniędzy Manafort wiódł wystawne życie w Stanach Zjednoczonych, ale unikał płacenia podatku dochodowego" – czytamy w oskarżeniu.

Kilka godzin po tym, jak Manafort oddał się w ręce FBI, prezydent Trump napisał na Twitterze: „Sorry, ale to było dawno przed tym, jak Paul Manafort dołączył do mojej kampanii. Dlaczego [śledczy] nie zabiorą się za oszustkę Hillary & Demokratów".

Zarzuty, jakie Robert Mueller III wyznaczony do zbadania wpływów Rosji na wybory prezydenckie w USA postawił byłym współpracownikom prezydenta, nie wskazują bezpośrednio na winę Donalda Trumpa. Jednak prezydent powinien mieć powody do niepokoju – twierdzą komentatorzy. Polegał na opinii zarówno Manaforta, jak i Ricka Gatesa, którzy uwikłani byli w działania uznawane za kryminalne. „To źle świadczy o zdolności Donalda Trumpa do wybierania sobie wiarygodnych doradców" – pisze w opinii dla „New York Timesa" Norman Eisen z Brooking Institution.

Oskarżenia wobec jego najbliższych doradców długo ciążyć będą na jego administracji, bo śledztwo w tej sprawie ciągnąć się będzie miesiącami, jeżeli nie latami.

Jak przypuszczają komentatorzy, są to pierwsze z długiej listy oskarżeń, które Mueller przedstawi osobom z otoczenia Donalda Trumpa. „To dochodzenie na duża skalę, w którym te zarzuty to tylko niewielki wycinek" – powiedział Aaron S.J. Zelinsky, jeden z prokuratorów w grupie Muellera.

Za pranie pieniędzy i oszustwa podatkowe zarówno Manafortowi, jak i Gatesowi grozi nawet 20 lat więzienia. Kary te mogą zostać zmniejszone, jeżeli oskarżeni będą współpracować w śledztwie, a to potencjalnie oznacza, że mogą pociągnąć przed sąd inne osoby z otoczenia Trumpa. Przykładowo Manafort może pomóc określić, jak szeroko w kampanii wiadomo było, że Rosja posiada szkodliwe informacje na temat Hillary Clinton. Po inauguracji Gates współpracował z Bradem Parscalem, dyrektorem ds. komunikacji cyfrowej w kampanii. Mueller mógłby chcieć dochodzić tego, czy Parscale wiedział o potencjalnych ingerencjach cybernetycznych ze strony Rosji na wybory prezydenckie.

Jeszcze szybciej politycznie szkodliwe dla Donalda Trumpa może się okazać to, że były doradca ds. polityki zagranicznej w jego kampanii prezydenckiej George Papadopoulos kilka tygodni temu przyznał się do tego, że składał fałszywe zeznania przed FBI. Chcąc uniknąć najsurowszej kary, zgodził się na współpracę w śledztwie, o czym Ameryka dowiedziała się w poniedziałek. Śledczy podejrzewają, że rosyjskie jednostki wywiadowcze za pomocą pośredników próbowały kontaktować się z Papadopoulosem oferowały mu „brudy" na Hillary Clinton w kwietniu 2016 r., w postaci tysięcy e-maili. Wszystko po to, żeby wywrzeć wpływ na kampanię prezydencką. Zeznania Papadopoulosa mogą stanowić dowód na to, że kampania Donalda Trumpa wiedziała o rosyjskich ingerencjach w amerykańskie wybory i je wspierała.

Komentatorzy zastanawiają się też, czy poniedziałkowe zarzuty, które były przełomowym momentem w śledztwie prowadzonym przez Muellera, mogą doprowadzić do oskarżeń skierowanych przeciwko samemu prezydentowi i dotyczyć np. jego udziału w ingerencji Rosji w wybory albo utrudniania śledztwa. „Nie możemy dziś odpowiedzieć na to pytanie, ale waga oskarżeń postawionych trzem osobom z bliskiego otoczenia Trumpa sugeruje, że jeżeli Mueller będzie miał powody do wysunięcia zarzutów wobec prezydenta, to to zrobi" – pisze Eisen.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 777