Linas Linkevičius: W stosunkach z Polską jestem optymistą

- Nowy rząd nie zmieni podstaw polityki zagranicznej – mówi szef dyplomacji Litwy Linas Linkevičius.

Aktualizacja: 27.10.2016 20:40 Publikacja: 27.10.2016 18:50

Linas Linkevičius: W stosunkach z Polską jestem optymistą

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Rzeczpospolita: Jak pan wyjaśnia swoim kolegom w UE, że w niedawnych wyborach na Litwie partia, jak sądzę – populistyczna, zdobyła prawie 40 proc. mandatów do Sejmu? Co chyba zaskakujące, bo miała tylko jednego posła?

Linas Linkevičius: Na razie jest za wcześnie, by mówić, czy to partia populistyczna czy nie. Trzeba poczekać na projekt nowej koalicji i wtedy będziemy oceniać. Nie była znana, to prawda. Nikt nie wie, jakie będą konkretne posunięcia, decyzje.

A pana zdaniem: co to za partia ten zwycięski Związek Chłopów i Zielonych?

I dla mnie niezbyt znana. Ani lewicowa, ani prawicowa – to wiem. Bardziej w centrum. Ale dajmy jej szansę, niech zacznie działać, wtedy zabierzemy się do oceniania. Na razie liderzy mówią, że widzą w nowym rządzie bardziej ekspertów, profesjonalistów, a sprawy partyjne nie będą na pierwszym miejscu. To brzmi całkiem rozsądnie. Zobaczymy, jak będzie. W kampanii nie było tak wiele haseł demagogicznych.

Dzwonili do pana zagraniczni politycy z pytaniem, kim jest Ramunas Karbauskis, szef Związku Chłopów i Zielonych?

Koledzy zadają takie same pytania. I dostają takie same odpowiedzi. Ja osobiście nie znam Karbauskisa zbyt dobrze, lepiej znam innych, którzy weszli do Sejmu z list tej partii, zwłaszcza Sauliusa Skvernelisa, który był szefem MSW w naszym rządzie. Ale nie będę zbyt wiele o nich mówił.

Karbauskis parę lat temu był postrzegany jako antyunijny, antynatowski i prorosyjski.

Nie widziałem takich haseł w programie jego partii, nie było takiej retoryki w kampanii wyborczej. Nie wyobrażam sobie, by teraz taki był. Trzeba też pamiętać, że zgodnie z konstytucją Litwy kierunki i zadania polityki zagranicznej są określane przez prezydenta. A wprowadzane w życie przez rząd. To jest gwarancja tego, że Litwa nie zmieni podstaw polityki zagranicznej. Nie spodziewam się dużych zmian w tej dziedzinie.

A w stosunkach z Polską?

Jak pan wie, zawsze wyczekuję poprawy. To trwa tak długo, ale jestem optymistą.

Jaka jest pana przyszłość polityczna?

Miło, że pan pyta. W polityce trzeba być gotowym na zmiany.

Byłby pan gotowy przyjąć stanowisko szefa MSZ w nowym rządzie?

To zależy od sytuacji. Ale dlaczego nie.

Linas Linkevičius jest szefem MSZ Litwy od 2012 r. Związany z partią socjaldemokratyczną. Wcześniej minister obrony, przedstawiciel Litwy przy NATO. W środę odwiedził redakcję „Rzeczpospolitej"

Rzeczpospolita: Jak pan wyjaśnia swoim kolegom w UE, że w niedawnych wyborach na Litwie partia, jak sądzę – populistyczna, zdobyła prawie 40 proc. mandatów do Sejmu? Co chyba zaskakujące, bo miała tylko jednego posła?

Linas Linkevičius: Na razie jest za wcześnie, by mówić, czy to partia populistyczna czy nie. Trzeba poczekać na projekt nowej koalicji i wtedy będziemy oceniać. Nie była znana, to prawda. Nikt nie wie, jakie będą konkretne posunięcia, decyzje.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788