Winni zabójstwa Pawła Szeremeta wciąż nie zostali zatrzymani

Dwa miesięcy od zabójstwa Pawła Szeremeta winni wciąż nie zostali zatrzymani. Władze nie radzą sobie z przestępczością.

Aktualizacja: 26.09.2016 20:56 Publikacja: 26.09.2016 00:01

Winni zabójstwa Pawła Szeremeta wciąż nie zostali zatrzymani

Foto: AFP

Znany białoruski, ukraiński i rosyjski dziennikarz zginął w centrum Kijowa w wyniku eksplozji samochodu. Prezydent Petro Poroszenko osobiście obiecał nadzorować śledztwo w tej sprawie. Znaleźć zabójców, którzy podłożyli ładunek wybuchowy, obiecali też szefowie wszystkich resortów siłowych. Z opublikowanych w ukraińskich mediach nagrań wynika, że zrobiła to kobieta, a pomagał jej jakiś mężczyzna. Do tej pory nic jednak więcej na ten temat nie wiadomo.

– Być może dziennikarza próbowali wykorzystywać jako pośrednika w negocjacjach między władzami Ukrainy a częścią elity politycznej, która uciekła po rewolucji na Majdanie. Jeśli tak, to komuś te negocjacje bardzo mocno przeszkadzały – mówi „Rz" mieszkający w Kijowie znany białoruski politolog Aleksandr Feduta, który osobiście znał Szeremeta.

Zdaniem szefowej ukraińskiej policji Hatii Dekanoidze zabójstwo dziennikarza opłacało się tym siłom, które są „zainteresowane destabilizacją sytuacji w kraju". Ledwie kilka minut po wybuchu na miejscu znalazła się kamera prorosyjskiego „17. kanału". Dziennikarze stacji kilka dni temu zostali wezwani na przesłuchanie do MSW. Ukraińskie organy ścigania nie wykluczają „rosyjskiego śladu" w zabójstwie.

– Wiele wskazuje na to, że zbrodnię zorganizowało FSB, a wykonawcami byli ukraińscy kryminaliści, którzy mają dobre kontakty z rosyjskimi służbami. Być może sprawców już zlikwidowano – mówi „Rz" Ołeksij Arestowycz, ukraiński analityk wojskowy. Jak twierdzi, ukraińskie organy ścigania nie radzą sobie ze zorganizowaną przestępczością, a uzbrojonych band jest coraz więcej.

Świadczą o tym statystyki policyjne: w ciągu ostatnich trzech lat liczba przestępstw ciężkich wzrosła prawie dwukrotnie. Tylko w ciągu ostatniego roku przestępczość zwiększyła się aż o 46 proc. W 2015 roku na Ukrainie doszło do ponad 8 tys. morderstw. Liczba ta nie obejmuje anektowanego Krymu oraz okupowanej przez prorosyjskich separatystów części Donbasu. Dla porównania: w Polsce w ubiegłym roku popełniono tylko 502 zabójstwa. Przyczyna – wojna i tragiczna sytuacja gospodarcza.

– Byli ukraińscy kryminaliści twierdzą, że jest gorzej niż w latach 90. Zarabiać pieniądze jest coraz trudniej, a jednocześnie pojawia się coraz więcej ludzi, którzy z łatwością naciskają na spust. Są to przeważnie żołnierze batalionów ochotniczych, którzy powrócili z wojny w Donbasie – mówi Arestowycz. – Grupy przestępcze uaktywniły się, bo wiedzą, że policja nie jest w stanie prowadzić kilkaset spraw jednocześnie. Dlatego kwitnie handel narkotykami, bursztynem i bronią. Szerzy się prostytucja i handel ludźmi.

Paradoksalnie liczba spraw, które trafiły do sądu, zmniejszyła się dwukrotnie w porównaniu z ubiegłym rokiem. Ale to nie oznacza, że prokuratura i sądy zaczęły działać skuteczniej. W sierpniu przez ukraińskie biuro antykorupcyjne na przyjmowaniu łapówki został przyłapany znany kijowski sędzia Mykoła Czaus. Za „załatwienie sprawy" dostał 150 tys. dolarów, które schował w trzylitrowym słoiku. Problem w tym, że w momencie zatrzymania sędzia miał immunitet. A ten, według ukraińskiego prawa, odebrać mu może tylko Rada Najwyższa, która przebywała wtedy na wakacjach. Gdy deputowani wrócili z wczasów, sędzia Czaus już był na Krymie.

W najbliższym czasie ukraińscy deputowani mają zająć się tzw. reformą sądową, która m.in. pozbawi sędziów immunitetu, a zezwolenie na areszt skorumpowanego sędziego będzie wydawała Wyższa Rada Sprawiedliwości Ukrainy.

– Reforma ta niewiele pomoże i robi się to jedynie po to, by zamydlić oczy Zachodowi – mówi „Rz" deputowany Rady Najwyższej Witalij Kuprij z opozycyjnej partii „Ukrop".

Znany białoruski, ukraiński i rosyjski dziennikarz zginął w centrum Kijowa w wyniku eksplozji samochodu. Prezydent Petro Poroszenko osobiście obiecał nadzorować śledztwo w tej sprawie. Znaleźć zabójców, którzy podłożyli ładunek wybuchowy, obiecali też szefowie wszystkich resortów siłowych. Z opublikowanych w ukraińskich mediach nagrań wynika, że zrobiła to kobieta, a pomagał jej jakiś mężczyzna. Do tej pory nic jednak więcej na ten temat nie wiadomo.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790