Reklama

"Welt am Sonntag": Niemcy są dziś "przesiąknięte" tureckimi agentami

Turecki wywiad MIT dysponuje w Europie Zachodniej siecią 800 agentów. Większość z nich działa w Niemczech i skutecznie kontroluje tutejszą społeczność turecką.

Aktualizacja: 21.08.2016 22:55 Publikacja: 21.08.2016 16:43

"Welt am Sonntag": Niemcy są dziś "przesiąknięte" tureckimi agentami

Foto: picture-alliance/dpa

Dziennik "Welt am Sonntag", powołując się na niewymienionego z nazwiska niemieckiego polityka zajmującego się polityką bezpieczeństwa, informuje w dzisiejszym (21.08) wydaniu, że turecka Państwowa Organizacja Wywiadu (MIT) dysponuje w Europie Zachodniej siecią 800 oficerów, z których większość działa w Niemczech.

Niezależnie od tego turecki wywiad zdołał pozyskać ok. 6 tys. informatorów, przez co - jak podkreśla "Welt am Sonntag" - stworzył unikatową sieć nadzoru i kontroli i potrafi skutecznie wpływać na postawę i działania tureckiej społeczności w Niemczech. Jeden funkcjonariusz MIT przypada na 500 Turków zamieszkałych w RFN. Taka sztuka nie udała się nawet wschodnioniemieckiej Stasi, która w czasach zimnej wojny "na odcinku zagranicznym" była zajęta głównie tworzeniem i rozwijaniem sieci agentów w Niemczech Zachodnich.

W służbie Partii Sprawiedliwości i Rozwoju

Jak pisze dalej "Welt am Sonntag", z informacji zebranych przez tajne służby RFN wynika, że działania agenturalne MIT w Niemczech koncentrują się przede wszystkim na penetrowaniu tutejszego środowiska Kurdów, tureckich alawitów oraz zwolenników tzw. ruchu Gülena, organizacji stworzonej przez żyjącego na emigracji w USA uczonego, myśliciela i przewodnika duchowego Fethullaha Gülena, oskarżanego przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i jego partię AKP o wywołanie niedawnego, nieudanego przewrotu wojskowego w Turcji.

W objętym klauzulą tajności niemieckim dokumencie rządowym, zawierającym analizę działalności wywiadu MIT w RFN, mówi się, że takie rozłożenie akcentów stwarza zagrożenie przeniesienia tureckiej walki politycznej na teren Niemiec, z czym ich tajnym służbom oraz policji jest trudno walczyć.

Opinię tę podziela niemiecki ekspert ds. wywiadu i innych tajnych służb Erich Schmidt-Eenbom. W jego przekonaniu Niemcy nie mogą tolerować działalności agenturalnej na taką skalę i o takim charakterze, prowadzonej przez jednego z ich sojuszników z NATO. - W istocie rzeczy mamy tu do czynienia nie tyle ze zwykłą działalnością wywiadowczą, tylko z represyjną kampanią, prowadzoną przez funkcjonariuszy MIT - twierdzi Schmidt-Eenbom.

Reklama
Reklama

Niemiecki wywiad, kontrwywiad i policja są bezradne

MIT utrzymuje w Niemczech rozległą sieć oficerów wyposażonych w oficjalne tureckie dokumenty tożsamości, wystawione na nieprawdziwe nazwiska, którzy pozornie pracują na etatach w licznych tureckich biurach podróży, bankach i firmach prowadzących działalność biznesową w Niemczech, a w rzeczywistości zajmują się działalnością agenturalną na rzecz Turcji, a mówiąc ściślej, rządzącej nią obecnie partii AKP prezydenta Erdogana.

Zwalczanie ich działalności stwarza niemieckim tajnym służbom poważne problemy, a bywa, że są one praktycznie bezradne. Wynika to głównie stąd, że wielu Turków osiadłych w Niemczech współpracę z agentami MIT poczytuje sobie za punkt honoru i widzi w niej dowód ich patriotycznej postawy i wierności tureckim interesom państwowym.

Dla MIT oznacza to wyjątkową okazję do utrzymywania w Niemczech rozległej i współpracującej z nią za darmo lub znikome sumy sieci informatorów, a dla niemieckiego wywiadu, kontrwywiadu i policji kłopoty wręcz nie do przezwyciężenia, ponieważ społeczność turecka w Niemczech jest pod tym względem hermetyczna i trudno jest ulokować im w niej swoich ludzi.

Niemieccy parlamentarzyści żądają wyjaśnień

Poseł partii Zielonych do Bundestagu Hans-Christian Stroebele oświadczył, że mamy do czynienia ze zjawiskiem, którego nie można tolerować dłużej, i które wymaga starannego przemyślenia współpracy niemieckiego wywiadu i kontrwywiadu z tureckim MIT. Jak powiedział dosłownie, mamy do czynienia z "niesłychanymi wręcz tajnymi działaniami", które - w razie przymykania na nie oka - dla niemieckich tajnych służb równają się "ponoszeniu przez nie współwiny za czyny karalne". Jak podkreślił Ströbele w wypowiedzi dla "Welt am Sonntag", sprawą tą zajmie się po wakacjach Parlamentarne Gremium Kontrolne (PKG) Bundestagu, instytucja będąca w Niemczech głównym instrumentem kontroli parlamentu nad służbami.

Potrzebę pilnej oceny aktywności MIT w RFN widzi przewodniczący PKG Clemens Binniger (CDU). Jego zdaniem "najnowsze wydarzenia w Turcji mają nie tylko wpływ na sytuację bezpieczeństwa, ale także na współpracę służb wywiadowczych" Niemiec i Turcji.

Ekspert partii SPD ds.polityki zagranicznej Niels Annen zarzucił niemieckiemu MSW, że krytykowanie Turcji jest w istocie rzeczy uprawianiem przez nie walki wyborczej przed przyszłoroczymi wyborami w Niemczech.

Reklama
Reklama

Omid Nouripour z partii Zielonych ujął takie "partyjno-polityczne gierki" następująco: - De Maiziére wypowiada się otwarcie, Steinmeier enigmatycznie, a Merkel - jak zawsze - milczy. Sprawia to wrażenie istnienia podziałów w obozie rządowym i trudności w znalezieniu wspólnego stanowiska w ważnej sprawie.

 

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1406
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1405
Świat
Świat w cieniu Trumpa. „Spełnienie wieloletniego marzenia Kremla”
Świat
Zmarła Brigitte Bardot
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Świat
Rosja gra na rozpad Ukrainy. Ten scenariusz jest realny
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama