Ranking następców Władimira Putina

W rankingu następców obecnego prezydenta prowadzi najmniej popularny polityk w kraju.

Aktualizacja: 22.08.2017 18:47 Publikacja: 21.08.2017 19:43

Foto: Kremlin.ru

Pierwszy na liście 20 rosyjskich spadkobierców Putina jest premier Dmitrij Miedwiediew. Ale prezydent nie ma zamiaru nikomu ustępować i powoli rozkręca własną kampanię wyborczą.

– Możliwe, że w elitach rozpoczyna się walka o stanowisko szefa rządu, a nie szefa państwa – powiedział „Rzeczpospolitej" ekspert Aleksiej Makarkin o najnowszym rankingu. W zgodnej opinii ekspertów po wyborach prezydenckich w marcu 2018 roku (które wygra Putin) nastąpi zmiana szefa rządu i przetasowania na innych stanowiskach. – Mimo że Miedwiediew jest niepopularny w społeczeństwie, prezydent go nie odwoła. Putin przyrzekł mu, że pozostanie na swoim stanowisku do końca prezydenckiej kadencji, a nasz prezydent jest słowny – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Siergiej Markow, politolog związany z elitami władzy.

Popularność w elicie

Mimo to eksperci fundacji Petersburska Polityka uznali, że obecny premier ma największe szanse wśród „polityków mogących teoretycznie być uznanymi za ewentualnych następców szefa państwa". Za plus uznano mu na przykład to, że w zeszłym tygodniu prezydent zabrał go ze sobą na Krym. Na drugim miejscu znalazł się – ku zaskoczeniu wielu obserwatorów – mer Moskwy Siergiej Sobianin.

Pierwszą trójkę pretendentów zamyka, równie zaskakująco, mało znany gubernator Tuły Aleksiej Diumin. Ale ten ostatni, nim został gubernatorem, był oficerem ochrony Putina i jego osobistym adiutantem. Później, według niepotwierdzonych informacji, był zastępcą szefa rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i dowodził akcją wywiezienia w lutym 2014 roku uciekającego z Ukrainy prezydenta tego kraju Wiktora Janukowycza. W nagrodę przez kilka miesięcy był wiceministrem obrony i w końcu wyjechał do Tuły robić karierę polityczną.

– Następcą prezydenta najprawdopodobniej będzie człowiek niechętnie udzielający się w polityce publicznej i posiadający zdolność (jak i sam Putin) zachowania równowagi między różnymi klanami elity władzy. Po zastosowaniu takich kryteriów z tego rankingu odpadnie wielu polityków – uważa szef Centrum Reform Politycznych i Gospodarczych Nikołaj Mironow.

Sami twórcy rankingu zastrzegli, że „poprzednie doświadczenia wskazują, iż możliwe są różne warianty (losów następców) – zgłoszenie ich prezydenckiej kandydatury lub na premiera czy wicepremiera". Z przedstawionej metodologii (m.in. liczby spotkań z prezydentem) wynika, że ranking odzwierciedla popularność i szacunek, jakim cieszą się poszczególni politycy w samych elitach politycznych. – To nie jest ranking zaufania samego Putina, ale ranking popularności poszczególnych polityków wśród elity – zastrzegł jeden z ekspertów. – Zestawienie oparto na plotkach krążących po korytarzach władzy – uważa Makarkin.

Jeden z najbliższych Putinowi ludzi, szef koncernu Rosnieft Igor Sieczin, zajął w nim dopiero dziesiąte miejsce. Poza zestawieniem znaleźli się również inni politycy stanowiący tzw. bliski krąg Putina (w tym Siergiej Iwanow czy sekretarz Rady Bezpieczeństwa, generał Nikołaj Patruszew) oraz zaufany prezydenta, były szef Służby Bezpieczeństwa Prezydenta, a obecnie dowódca Gwardii Narodowej, generał Wiktor Zołotow.

Opozycja doceniona

Za to na szóstym miejscu znalazł się były minister finansów Aleksiej Kudrin, który kilka lat znajdował się w ostrej opozycji do Putina z powodu rozdętego programu przezbrojenia armii. Dopiero w zeszłym roku powrócił do łask i zaczął propagować program reform rosyjskiej gospodarki, co doprowadziło do jego starcia z premierem Miedwiediewem. Szefowi rządu udało się je wygrać, co eksperci Petersburskiej Polityki policzyli mu na plus – choć nic dobrego nie wróży to gospodarce.

Osiemnastym w rankingu „następców" Putina został zaś opozycyjny działacz Aleksiej Nawalny, na którego wezwanie w marcu i czerwcu odbyły się manifestacje w kilkudziesięciu miastach Rosji – przeciw korupcji putinowskiej elity władzy. Eksperci dali mu tak niską notę, gdyż „nigdy nie spotykał się z Putinem".

– To nie rankingi ani też nie elity będą decydowały, czy i kto zostanie następcą Putina, tylko on sam – uważa Makarkin. – A ponadto nie ma żadnych oznak, by Putin szukał swojego następcy – dodał. – Wszystko wskazuje na to, że prezydent będzie startował na kolejną kadencję – stwierdził z kolei Siergiej Markow. ©?

Pierwszy na liście 20 rosyjskich spadkobierców Putina jest premier Dmitrij Miedwiediew. Ale prezydent nie ma zamiaru nikomu ustępować i powoli rozkręca własną kampanię wyborczą.

– Możliwe, że w elitach rozpoczyna się walka o stanowisko szefa rządu, a nie szefa państwa – powiedział „Rzeczpospolitej" ekspert Aleksiej Makarkin o najnowszym rankingu. W zgodnej opinii ekspertów po wyborach prezydenckich w marcu 2018 roku (które wygra Putin) nastąpi zmiana szefa rządu i przetasowania na innych stanowiskach. – Mimo że Miedwiediew jest niepopularny w społeczeństwie, prezydent go nie odwoła. Putin przyrzekł mu, że pozostanie na swoim stanowisku do końca prezydenckiej kadencji, a nasz prezydent jest słowny – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Siergiej Markow, politolog związany z elitami władzy.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"