– Rosję interesują słabe miejsca UE, w które mogłaby skierować uderzenie. Kto z członków Unii nie zgadza się z innymi, czy wszyscy są zgodni w sprawach obrony, systemu walutowego i brexitu – tłumaczy Pami Alto, profesor z Uniwersytetu w Tampere.
Formalnie Putin przyjedzie do Finlandii z okazji stulecia niepodległości kraju, który w 1917 roku wyswobodził się spod władzy imperium rosyjskiego. Uroczystości z tego powodu trwają od początku roku. Goście nie zwracają jednak uwagi na pewną dwuznaczność sytuacji rosyjskiego prezydenta, bardzo zależy im na utrzymaniu dobrych stosunków z Helsinkami. Nawet ulubiona gazeta Putina „Komsomolskaja Prawda" na czas wizyty przestała używać rosyjskiej nazwy kraju „Finlandija" (bardzo nielubianej przez Finów), zamiast tego nazywając sąsiadów „Suomi" (nazwa używana przez samych Finów).
Eksperci w Helsinkach podkreślają, że zgodnie z zaleceniami Unii fiński rząd zmniejszył liczbę kontaktów z Moskwą. Ale nie dotyczy to prezydenta Sauli Niinisto, który co roku gości Putina. Jednak dla Rosjan jest jasne, że Helsinki nie wyłamią się polityki unijnych sankcji. – Podczas spotkań z Putinem Finowie raczej nie mówią o europejskich sankcjach – mówi Alto w rozmowie z „Helsingin Sanomat". Ale Niinisto jest chyba jedynym przywódcą europejskiego kraju, który od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę utrzymuje stałe kontakty z rosyjskim przywódcą.
Również mimo sankcyjnych ograniczeń handel Finlandii z Rosją wzrósł od początku tego roku o 20 proc. Znaczne straty poniósł co prawda fiński koncern spożywczy Vailo (który inwestował wcześniej w Rosji), ale z naddatkiem nadrobili to producenci maszyn i obrabiarek. Helsinki również wydały zgodę na budowę rurociągu Nord Stream 2 w swojej morskiej strefie ekonomicznej. „Rosja ma wewnątrz Unii poza niemieckim lobby również i fińskie, broniące Nord Streamu" – stwierdził rosyjski portal New Inform.
Jednak Moskwa zauważyła również, że 15 lipca w Finlandii przyjęto ustawę rozszerzającą pełnomocnictwa władz państwowych w przypadku, gdy „żołnierze bez znaków rozpoznawczych zaczną zagrażać krajowi" (tak jak wcześniej na Ukrainie). „Finlandia uchwaliła ustawę przeciw rosyjskiej agresji" – stwierdzili rosyjscy komuniści, dodając, że to objaw paranoi.