Chiny: czystki w partii komunistycznej

Drugi z rzędu szef partii komunistycznej w Chongqingu został wyrzucony za „poważne naruszenie dyscypliny partyjnej".

Aktualizacja: 26.07.2017 23:02 Publikacja: 26.07.2017 00:01

Chiny: czystki w partii komunistycznej

Foto: AFP

Stojący na czele czwartego co do wielkości miasta Chin Sun Zhengcai zniknął nagle 15 lipca. Tak nagle, że chińska telewizja CCTV musiała usuwać go z materiału z konferencji w Pekinie. W rezultacie na ekranie widać było tylko, że pomiędzy generałem Xu Qiliangiem i wiceprezydentem kraju Li Yuachao pozostała dłoń wystająca z rękawa niebieskiej koszuli.

Zarzuty postawione mu przez Centralną Komisję Dyscypliny Partyjnej mogą oznaczać zarówno korupcję samego Suna – nazywanego jeszcze niedawno „wschodzącą gwiazdą Chin" – lub członków jego rodziny, ale też sprzeciwianie się poleceniem Pekinu.

„Nie udało mu się zapanować nad swoim samolubstwem" – napisał o Sunie wydawany w Pekinie angielskojęzyczny „Global Times". Za pretensjami organów partii komunistycznej nie poszły na razie zarzuty prokuratorskie. Ale eksperci sądzą, że to nieuniknione nawet w przypadku polityka, w którym jeszcze miesiąc temu widziano następcę obecnego przywódcy Chin Xi Jinpinga.

53-letni Sun Zhengcai był najmłodszym członkiem 25-osobowego Biura Politycznego. Za dwa miesiące, podczas 19. Zjazdu Komunistycznej Partii Chin miał zostać wybrany do najściślejszego, siedmioosobowego grona rządzącego krajem, czyli Stałego Komitetu Biura Politycznego.

Zgodnie z nowymi zasadami wprowadzonymi w KPCh na zjeździe powinno zostać wymienionych pięciu z siedmiu członków Stałego Komitetu. Na swoich miejscach pozostaną tylko prezydent Xi Jinping i premier Li Keqiang.

Na szczyty władzy wyniósł Suna poprzedni zjazd partii, a Pekin skierował go do największego miasta południowo-zachodnich Chin, by zrobił tam porządek.

Poprzedni regionalny przywódca Bo Xilai – również swego czasu najmłodszy członek Biura Politycznego – został skazany w 2013 roku na dożywocie za korupcję. Chongqing jest „świetnym miejscem dla ambitnych polityków".

Liczące 4,7 mln mieszkańców miasto (a cała jednostka administracyjna – ponad 35 mln) do 1945 roku było nieformalną stolicą Chin (w czasie wojny z Japonią była tu siedziba rządu), a do 1954 – tzw. Regionu Południowo-Zachodniego. Znaczna odległość od Pekinu sprawia, że władców miasta trudno kontrolować.

W lutym Komisja Dyscypliny zarzuciła Sunowi, że „nie usunął toksycznych pozostałości po Bo". Teraz jego następca usuwa „diabelski spadek" po Sunie. „Prześladowania w elicie dodają niepewności zbliżającemu się zjazdowi" – napisała jedna z gazet z Hongkongu. – Sun został kozłem ofiarnym, którego los ma służyć jako ostrzeżenie dla całej partii – sądzi były wykładowca z Pekinu Wu Qiang.

„Urzędnicy odpowiedzialni za reputację Suna nie będą działać tak szybko, jak by chciało społeczeństwo w dobie internetu" – przestrzegł „Global Times", sugerując, że rozpatrywanie sprawy nie skończy się przed zjazdem partii. Usuwając ewentualnego następcę, Xi Jinping zapewnił sobie spokojną drugą kadencję jako przywódca kraju. Ale część ekspertów uważa, że zastraszenie partyjnych elit służyć ma przedłużeniu jego władzy poza 2022 rok.

Stojący na czele czwartego co do wielkości miasta Chin Sun Zhengcai zniknął nagle 15 lipca. Tak nagle, że chińska telewizja CCTV musiała usuwać go z materiału z konferencji w Pekinie. W rezultacie na ekranie widać było tylko, że pomiędzy generałem Xu Qiliangiem i wiceprezydentem kraju Li Yuachao pozostała dłoń wystająca z rękawa niebieskiej koszuli.

Zarzuty postawione mu przez Centralną Komisję Dyscypliny Partyjnej mogą oznaczać zarówno korupcję samego Suna – nazywanego jeszcze niedawno „wschodzącą gwiazdą Chin" – lub członków jego rodziny, ale też sprzeciwianie się poleceniem Pekinu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia