Jest jednak pewna paralela z sytuacją w Wielkiej Brytanii. Także hiszpańscy wyborcy są głęboko podzieleni w zależności od wieku. O ile starsze pokolenie Brytyjczyków głosowało w większości za wyjściem z UE w nadziei na stabilizację, o tyle także o stabilizacji myśli przede wszystkim większość starszych Hiszpanów.
Ponad połowa wyborców powyżej 55. roku życia twierdziła, że odda swe głosy na dwa tradycyjne ugrupowania: rządzącą Partię Ludową (PP) oraz Partię Socjalistyczną (PSOE). Z kolei ponad połowa obywateli poniżej 35. roku życia deklarowała, że popiera nowe partie na scenie politycznej: lewicową partię Podemos, która niedawno połączyła się z niedobitkami komunistów, tworząc Unidos Podemos (UP), czyli Zjednoczona Podemos oraz centrowo-prawicową Ciudadanos (Partia Obywatelska).
To już drugie wybory w Hiszpanii od grudnia ubiegłego roku, gdyż od tamtego czasu nie udało się przełamać impasu w negocjacjach partyjnych w celu utworzenia koalicji rządowej. Zwyciężczyni grudniowych wyborów, obarczona licznymi skandalami korupcyjnymi Partia Ludowa sprawującego władzę od pięciu lat premiera Mariana Rajoya, nie miała szans na znalezienie partnera koalicyjnego. Socjaliści próbowali z Podemos, ale bez skutku. Stąd konieczność powtórnych wyborów mimo obaw, że będą po prostu powtórką grudniowej elekcji.
Brexit nie był przy tym w żadnym stopniu obecny w czasie kampanii wyborczej. – Hiszpanie są zdania, że niewiele w Europie od nich zależy i stąd małe zainteresowania sprawami UE – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Miguel Puig, politolog z Barcelony. Dlatego też nie ma w kraju ani jednego ugrupowania, które można by nazwać eurosceptycznym.
Próbowała flirtu z takimi ideami Podemos przy wsparciu greckiej Syrizy, gdzie opór przeciwko dyktatowi UE był związany z koniecznością dotrzymania warunków związanych z kredyta pomocowymi. Kiedy jednak Syriza po wygranym referendum w Grecji zmieniła nagle zdanie, godząc się na propozycje wierzycieli, szefowie Podemos doszli do wniosku, że nie ma szans na budowę eurosceptycznej osi ugrupowań południa Europy. Zarzucili ten punkt programu, koncentrując się na postulatach zniwelowania nierówności społecznych i wyrównania szans dla wszystkich.