Obecny prezydent Gurbanguły Berdymuchamedow zakończył tym samym Złoty Wiek Turkmenów ogłoszony przez jego poprzednika Saparmurata Nijazowa w 1993 roku. Kraj ma coraz większe kłopoty gospodarcze z powodu spadku cen gazu i ropy.
Prąd, gaz, sól
Formalnie w Złotym Wieku każdemu Turkmenowi należał się darmowy prąd, gaz, woda, a także sól. Tak rozkazał Turkmenbaszy (Wódz Turkmenów), bo tak oficjalnie należało tytułować Nijazowa. Według niego prezenty miały być wstępem do Złotego Wieku Turkmenów, który miał nastąpić w XXI stuleciu. W oczekiwaniu na niego Turkmenbaszy zlikwidował emerytury, gdyż według niego starych ludzi powinny utrzymywać ich dzieci.
Ale Turkmenbaszy zmarł w 2006 roku. Wraz z początkiem rządów Arkadaga (Dobrodzieja), bo taki jest oficjalny tytuł jego następcy, Turkmeni dostali jeszcze darmową benzynę do samochodów. Raz w miesiącu mogli tankować paliwo, nie płacąc za nie, za to płatne znacznie podrożało. Tak miało być do 2030 roku.
Darmowy przydział benzyny zmniejszał się jednak nieustannie. W dodatku stacje zaczęły odmawiać wydawania darmowego paliwa, twierdząc, że otrzymały dostawy tylko płatnego.
To samo dotyczyło wszystkich innych darmowych podarków. Gaz był bez opłat, ale najczęściej tylko przez dwie godziny dziennie. Tak było w stolicy Aszchabadzie, poza nią zimą w ogóle go nie było. W Turkmenistanie wykupiono więc elektryczne kuchenki. Ale w większości miejscowości przerwano dostawy prądu oraz wody (czasami pojawiały się na kilka godzin w nocy).