Wynika to z opublikowanej przez Kijowską Miejską Radę Państwową listy ulic, których zmiana nazw, już przeszła konsultacje społeczne. Kilkanaście z nich nazwanych przeważnie ku czci komunistycznych działaczy otrzyma nowe nazwy w ramach prowadzonej od roku na Ukrainie dekomunizacji. Wśród nazwisk ukraińskich patriotów, wybitnych działaczy naukowych i społecznych pojawiły się także nazwiska postaci historycznych, uważanych w Polsce za zbrodniarzy.
Chodzi o lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Banderę oraz dowódcę Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Romana Szuchewycza. Ponoszą oni odpowiedzialność za śmierć dziesiątek tysięcy Polaków zamordowanych na Wołyniu w latach 1943–1944.
Teraz ku czci ich pamięci zostaną nazwane dwie aleje w ukraińskiej stolicy. W ten sposób zamiast alei Moskiewskiej pojawi się Aleja Bandery, a zamiast alei radzieckiego generała Watutina - aleja Szuchewycza. Ostatecznie zdecydowali o tym mieszkańcy Kijowa, którzy wzięli udział w głosowaniu na stronie wyżej wspomnianej Kijowskiej Miejskiej Rady Państwowej. W głosowaniu wzięło udział prawie 6 tysięcy osób, z których ponad 3 tysiąca opowiedziało się za aleją założyciela OUN. Prawie tyle samo poparło Szuchewycza.
– Dla każdego Polaka nie ulega wątpliwości, że osoby odpowiedzialne za zbrodnię wołyńską nie zasługują na honorowanie w ten sposób – mówi „Rz" dr Paweł Ukielski, wiceprezes IPN. – Doskonale rozumiemy kontekst, w jakim to się odbywa, ale z naszego punktu widzenia nie jest to decyzja dobra – konkluduje.
Zupełnie odmienny punkt widzenia ma na to szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz, który na swoim profilu na Facebooku pogratulował mieszkańcom Kijowa dobrego wyboru.