Ukraina: Dwa miliardy dolarów łapówek

Ukraińcy kupili nawet szefa rosyjskiego wywiadu

Aktualizacja: 01.06.2016 06:56 Publikacja: 31.05.2016 22:26

Księgowość zbiegłego prezydenta Wiktora Janukowycza pływająca w Dnieprze, przy nabrzeżu jego rezyden

Księgowość zbiegłego prezydenta Wiktora Janukowycza pływająca w Dnieprze, przy nabrzeżu jego rezydencji w Meżihirie w lutym 2014 roku

Foto: vkontakte.ru

Według nieoficjalnych informacji w ciągu ośmiu lat swoich rządów „Partia Regionów" na czele której stał zbiegły do Rosji ukraiński prezydent wydała dwa miliardy dolarów na łapówki. Dawano wszystkim: politykom opozycji, własnym ministrom, przedstawicielom międzynarodowych organizacji. Podobno nawet zwalczanemu poprzednikowi Janukowycza, byłemu prezydentowi Wiktorowi Juszczence oraz ... szefowi rosyjskiego wywiadu.

O istnieniu „szarej księgowości" byłej partii rządzącej poinformował były zastępca szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wiktor Trepak, który cała dokumentację podobno przekazał do Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy. Część dokumentacji dotyczącą jedynie sześciu miesięcy 2012 roku znalazła się w posiadaniu dziennikarzy „Ukraińskiej Prawdy". Z opublikowanych przez nich materiałów wynika, że w tym czasie „Partia Regionów" rozdała 66 milionów dolarów. Dokumenty nie obejmują jednak okresu kampanii wyborczej do parlamentu, która toczyła się jesienią 2012 roku.

Wśród wpisów w księgach buchalterskich znajduje się 131 tysięcy dolarów przekazanych tajemniczemu „GAI" (w ZSRR by to skrót nazwy milicji drogowej). Dziennikarze uważają, że chodzi o osobę znacznie ważniejszą niż milicjant z drogówki – o byłego szefa rosyjskiego wywiadu zewnętrznego SWR, generała-pułkownika Grigorija Aleksiejewicza Iliaszowa. Do lutego 2014 stał na czele SWR, czyli w okresie który obejmuje ujawniona księgowość „Partii Regionów".

Zapłacono mu za „wywiad internetowy" i „wydatki na delegację SWR". W porównaniu z innymi beneficjentami „regionałów" szef rosyjskiego wywiadu był bardzo tani.

Tylko na „przedpłatę za zegarek" (nie wiadomo jednak dla kogo) wydano 67 tys. dolarów. A na przykład były i obecny szef Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy Michaił Ohendowski miał otrzymać 1,52 mln dolarów.

Głównymi płatnikami miało być dwóch deputowanych Jewhen Heller i Witalij Kałużny.

Zarówno Ohendowski, jak i Heller już zaprzeczyli by brali lub dzielili pieniądze od regionałów.

Wraz z publikacją dokumentów pojawiły się jednak inne oskarżenia. Gubernator obwodu zakarpackiego, generał milicji znany z wcześniejszego zwalczania korupcji Hennadij Moskal oskarżył wprost byłego, demokratycznego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszecznkę, że on też dostawał łapówki od swoich przeciwników politycznych z „Partii Regionów".

Juszczenko doszedł do władzy po „Pomarańczowej Rewolucji", która wybuchła gdy Janukowycz i „regionałowie" spróbowali sfałszować wyniki wyborów prezydenckich. Przegrał zaś z Janukowyczem wybory w 2010 roku.

Z dokumentów opublikowanych przez dziennikarzy wynika, że dwa lata po przegranej partia Juszczenki „Nasza Ukraina" dostawała łapówki od „regionałów".

Ale Moskal oskarżył Juszczenkę – symbolizujące demokratyczne przemiany w kraju w pierwszej dekadzie obecnego stulecia - że dostał on pieniądze za oddanie prezydenckiej władzy w 2010 roku. Miała to być astronomiczna suma miliarda dolarów (!).

„Po co my tu szukamy „czarnej kasy" Partii Regionów z dwoma miliardami dolarów, jak prawie jeden miliard z tego zabrał za oddanie władzy Janukowyczowi były prezydent Ukrainy Juszczenko i szefowie jego administracji (Wiktor) Bałoha i (Wiera) Uljanczenko ?" - napisał na swojej stronie internetowej moskal.in.ua.

Gubernator pod rządami „regionałów", od grudnia 2012 roku był zastępcą szefa parlamentarnej komisji do walki z korupcją. Jednak nie przytoczył żadnych dowodów, poza stwierdzeniem: „To wszystkim jest dobrze wiadome".

„Jeszcze za Janukowycza skierowałem wszystkie materiały do prokuratury" - napisał. Nie jest jednak jasne, czy chodzi o miliard dolarów czy o inną opisaną przez niego aferę w którą zamieszany był Juszczenko i jego żona Katarina – Fundację „Ukraina 3000" i zbieranie pieniędzy na dziecięcą klinikę „Lecznica przyszlości".

Ani przebywający w Kijowie Juszczenko, ani dwoje byłych szefów jego kancelarii nie odnieśli się do zarzutów gubernatora.

Wiktor Bałoha jest obecnie deputowanym, członkiem parlamentarnej komisji ds. europejskiej integracji. Wiera Uljanczenko jest również deputowaną. W 2015 MSW poszukiwało ją przez kilka tygodni listem gończym za „nadużycie stanowiska służbowego", ale list gończy zniknął z akt ministerstwa i nikt nie przedstawił z tego powodu żadnych wyjaśnień.

Według nieoficjalnych informacji w ciągu ośmiu lat swoich rządów „Partia Regionów" na czele której stał zbiegły do Rosji ukraiński prezydent wydała dwa miliardy dolarów na łapówki. Dawano wszystkim: politykom opozycji, własnym ministrom, przedstawicielom międzynarodowych organizacji. Podobno nawet zwalczanemu poprzednikowi Janukowycza, byłemu prezydentowi Wiktorowi Juszczence oraz ... szefowi rosyjskiego wywiadu.

O istnieniu „szarej księgowości" byłej partii rządzącej poinformował były zastępca szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wiktor Trepak, który cała dokumentację podobno przekazał do Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy. Część dokumentacji dotyczącą jedynie sześciu miesięcy 2012 roku znalazła się w posiadaniu dziennikarzy „Ukraińskiej Prawdy". Z opublikowanych przez nich materiałów wynika, że w tym czasie „Partia Regionów" rozdała 66 milionów dolarów. Dokumenty nie obejmują jednak okresu kampanii wyborczej do parlamentu, która toczyła się jesienią 2012 roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790