Zachód nie odpuści Rosji

Ameryka przedłuża sankcje do końca roku, Unia niemal na pewno pójdzie jej śladem.

Aktualizacja: 26.05.2016 19:42 Publikacja: 24.05.2016 19:01

Zachód nie odpuści Rosji

Foto: Bloomberg

We wtorek utrzymanie restrykcji, których termin upływa za kilka tygodni, potwierdził w imieniu Stanów Zjednoczonych Daniel Fried, zastępca sekretarza stanu i były ambasador USA w Polsce.

– Bez nich przemoc na Ukrainie byłaby o wiele gorsza. Dzięki sankcjom Ukraina zyskuje też czas na przeprowadzenie niezbędnych reform. No i, tak jak pierwotnie uzgodniliśmy, restrykcje muszą zostać utrzymane, dopóki porozumienie z Mińska nie wejdzie w życie. A to na razie nie następuje – powiedział Fried.

Przywódcy Unii mają do końca czerwca uzgodnić, czy przedłużyć obowiązywanie sankcji nałożonych na Moskwę o kolejnych sześć miesięcy. Jednak stanowisko USA jest tu bardzo ważne, bo od przeszło dwóch lat Bruksela i Waszyngton koordynują w tym względzie swoją politykę.

– Mam nadzieję, że Unia także utrzyma restrykcje – przyznał Fried.

W gronie przywódców 28 państw Unii decyzja w tej sprawie musi zapaść jednomyślnie. O ile Wielka Brytania, Szwecja i państwa bałtyckie są zdecydowanymi zwolennikami zachowania restrykcji, a nawet ich zaostrzenia, o tyle Grecja, Węgry, Bułgaria, Cypr i Włochy mają w tej sprawie poważne wątpliwości.

Ale wysokiej rangi włoski dyplomata przyznaje w rozmowie z „Rz": „Od początku uzależniamy zniesienie sankcji od wejścia w życie porozumienia z Mińska, co nie następuje. Dlatego restrykcje najpewniej pozostaną. Chcemy jedynie, aby decyzja w tej sprawie nie była automatyczna, tylko została poprzedzona dyskusją na najwyższym szczeblu politycznym".

Włosi też za

Podobną strategię Rzym przyjął już pod koniec ub.r., gdy ostatni raz przywódcy Unii decydowali o utrzymani sankcji. Wówczas Włosi chcieli powiązać negocjacje o sankcjach z projektem Nord Stream 2, który ich zdaniem także powinien zostać zablokowany.

Pod koniec kwietnia to z kolei francuska Izba Deputowanych 55 głosami przy 44 przeciw przyjęła niewiążącą uchwałę, w której zawarto apel do rządu o zniesienie sankcji. To była inicjatywa konserwatywnej partii Republikanie, która przeszła, bo tego dnia większość deputowanych socjalistycznych była nieobecna na sali.

Jednak po powrocie z Moskwy kilka dni temu szef francuskiej dyplomacji Jean-Marc Ayrault przyznał: „Powiedziałem Władimirowi Putinowi, że chcemy stopniowego zniesienia sankcji. Ale do tego potrzebny jest postęp w sprawie Donbasu, a takiego postępu nie ma".

Nawet Alexander Rahr, dyrektor Forum Rosja–Niemcy, przyznaje „Rz": „Zapewne zostanie ostatecznie podjęta decyzja o utrzymaniu sankcji, choć Unia jest w tej sprawie podzielona. W samych Niemczech SPD chciałaby zniesienia sankcji, ale Merkel uważa inaczej. Aby pozostać nieformalnym przywódcą całej Unii, musi brać pod uwagę nie tylko stanowisko wszystkich krajów Wspólnoty, ale także Amerykanów".

Zdaniem zachodnich dyplomatów kanclerz zdaje sobie sprawę, że utrzymanie sankcji to najpoważniejszy test jedności Zachodu, zwłaszcza że w grę wchodzi przywrócenie, na ile to możliwe, zasady nienaruszalności granic na naszym kontynencie. Z kolei administracja Baracka Obamy po wielu latach łagodnego traktowania Moskwy doszła do wniosku, że jeśli na Ukrainie nie zostanie postawiona tama imperialnym ambicjom Kremla, Putin przeniesie tę rozgrywkę na teren samego Zachodu.

Bez autonomii

We wtorekf na froncie w rejonie Donbasu zginęło aż siedmiu żołnierzy – najwięcej od wielu tygodni. Moskwa nie oddała tu Ukraińcom kontroli nad granicą międzynarodową i nie wycofała ciężkiego sprzętu wojskowego. Nie zorganizowano także wyborów na terenach okupowanych przez separatystów – o tym w poniedziałek wieczorem rozmawiali przez telefon przywódcy Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy.

Ale także Ukraińcy nie wykonali swojej części porozumienia. W szczególności Rada Najwyższa nie przyjęła uchwały o autonomii dla obwodów donieckiego i ługańskiego. Nie tylko nie ma potrzebnej do tego większości w ukraińskim parlamencie, ale sam Petro Poroszenko obawia się, że byłby to pierwszy krok do trwałego oderwania obu regionów od Ukrainy, jak to się stało z Krymem.

Obok spadku cen ropy sankcje są główną przyczyną trwającej już trzeci rok recesji w Rosji. Uniemożliwiają rosyjskim bankom państwowym oraz koncernom energetycznym i zbrojeniowym dostęp do zachodnich rynków finansowych i inwestycji. W tym tygodniu rosyjski bank VTB próbował sprzedać obligacje warte 3 mld USD, ale każdy z 22 zachodnich banków zaproszonych do udziału w ofercie odmówił.

We wtorek utrzymanie restrykcji, których termin upływa za kilka tygodni, potwierdził w imieniu Stanów Zjednoczonych Daniel Fried, zastępca sekretarza stanu i były ambasador USA w Polsce.

– Bez nich przemoc na Ukrainie byłaby o wiele gorsza. Dzięki sankcjom Ukraina zyskuje też czas na przeprowadzenie niezbędnych reform. No i, tak jak pierwotnie uzgodniliśmy, restrykcje muszą zostać utrzymane, dopóki porozumienie z Mińska nie wejdzie w życie. A to na razie nie następuje – powiedział Fried.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790