We wtorek utrzymanie restrykcji, których termin upływa za kilka tygodni, potwierdził w imieniu Stanów Zjednoczonych Daniel Fried, zastępca sekretarza stanu i były ambasador USA w Polsce.
– Bez nich przemoc na Ukrainie byłaby o wiele gorsza. Dzięki sankcjom Ukraina zyskuje też czas na przeprowadzenie niezbędnych reform. No i, tak jak pierwotnie uzgodniliśmy, restrykcje muszą zostać utrzymane, dopóki porozumienie z Mińska nie wejdzie w życie. A to na razie nie następuje – powiedział Fried.
Przywódcy Unii mają do końca czerwca uzgodnić, czy przedłużyć obowiązywanie sankcji nałożonych na Moskwę o kolejnych sześć miesięcy. Jednak stanowisko USA jest tu bardzo ważne, bo od przeszło dwóch lat Bruksela i Waszyngton koordynują w tym względzie swoją politykę.
– Mam nadzieję, że Unia także utrzyma restrykcje – przyznał Fried.
W gronie przywódców 28 państw Unii decyzja w tej sprawie musi zapaść jednomyślnie. O ile Wielka Brytania, Szwecja i państwa bałtyckie są zdecydowanymi zwolennikami zachowania restrykcji, a nawet ich zaostrzenia, o tyle Grecja, Węgry, Bułgaria, Cypr i Włochy mają w tej sprawie poważne wątpliwości.